New jewellery!

Ostatnio każdy mój dzień wypełniony jest przygotowaniem do przeprowadzki, bądź spędzam go na różnych innych czynnościach, które niewiele mają wspólnego z relaksem. Najbardziej jednak dziwi mnie to, że ciągle załatwiam rzeczy z mojej osławionej listy 'TO DO', przygotowywanej każdego wieczoru na następny dzień...i wiecie, tych zadań nigdy mi nie ubywa, wrrrr ;) Liczę jednak na to, że gdy już w końcu zadomowię się we Wrocławiu, będę miała znacznie więcej czasu na blogowanie, bo jakoś tak strasznie dużo mi aktualnie umyka :/


Ostatnio L'aile wciągnęła mnie do zabawy polegającej na tym, żeby powiedzieć 10 prawd o sobie. Choć dawno dawno temu już ktoś(tylko niestety nie pamiętam kto - update: Lumpexlover!!! :D) mnie w to wciągnął, dziury w mojej pamięci pozwoliły na umknięcie tego faktu. Nadrabiam dzisiaj ;) Szczerze powiedziawszy, po przeczytaniu 10 rzeczy z mojego życia, które jako pierwsze przyszły mi na myśl, stwierdziłam, że nie dziwię się ludziom traktującym mnie jak małego świrka...

...zanim jednak to nastąpi, chcę Wam powiedzieć, że kryzys to prawda. Dopadł i mnie. Mój fotograf poszedł do szkoły i się skończyło. Biedny Maciak niemal każdego dnia spędza osiem godzin w swoim hiszpańskim łagrze, dlatego dzisiaj są zdjęcia kryzysowe - zamiast mnie zobaczycie tylko moją biżuterię ;) Egzemplarze na zdjęciach zostały wybrane głównie z tego powodu, że weszłam w ich posiadanie zaledwie w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. I każdy ma całkiem niezłą historię, jak to u mnie bywa ;)


No to zaczynamy:



1

- 'Sztuczne czereśnie wyglądające jak żywe' - niemal jak opis z allegro. Ostatnio tak strasznie nudzi mi się w nocy, że zrobiłam kilka par takich czereśni i zamierzam je sprzedawać po najniższych cenach na allegro, coby nauczyć tych wszystkich cwaniaków, że 11 zeta za kolczyki to przegięcie. O!
- Różowe filcowe kulki - poniżej w komplecie z fioletowymi. Ostatnio moje ulubione. 3 zł, allegro.pl



6



2

To jeden z zakupów na tegorocznych wyprzedażach. Naprawdę, niewiele mi się w tym roku podobało. Bijou Brigitte.



3

Prezent od Martyny :D Przyjechały do mnie z Barcelony.



5

A tutaj cała kolekcja kolczyków od Kapitana Sparrowa, czyli mojego faceta. Pomysł mój, wykonanie - Sparrow. Kochane stworzonko :] ;)



8



7

Matrioszki. Cache cache - ich aktualna kolekcja kolczyków jest naprawdę czadowa, aż ciężko było mi się zdecydować, z którymi powinnam wyjść ;)



10

Przypinki. Kolejny prezent od Martyny z Barcelony. Odkąd je dostałam, mam kompletną fazę na gadżety z pracami Alfonsa Muchy i Gustava Klimta :)



9

Kamienne korale z Nepalu. Są niesamowicie ciężkie, długie i czadowe. Udało mi się je upolować za grosze na likwidacji jakiegoś indyjskiego butiku na allegro :)



4




No dobra, to teraz chwila prawdy na 10 prawd z mojego życia:


1. Gdy byłam mała, potrafiłam jeździć zarówno na nartach jak i na łyżwach. Dzisiaj utrzymuję, że nie potrafię ani jednego ani drugiego. Nienawidzę zimy, zimna i sportów zimowych. W tym roku moi przyjaciele do spółki z moim kochanym, troskliwym facetem chcą wysłać mnie chyba na Obóz Karny w góry, w zimę, żebym się uczyła jeździć na desce, nartach czy innym śmiercionośnym sprzęcie, tak więc moi drodzy, moje dni są policzone…a nawet jeśli nie moje, to mojego tyłka na pewno ;)

2. Kocham latać i wszystko, co jest związane z samolotami - nic nie jest w stanie wpłynąć na tą pasję, choć o mało co nie zaliczyłam katastrofy lotniczej i raz po locie, ogłuchłam na jeden dzień. Oglądam chyba wszelkie możliwe programy na temat lotnictwa, jakie puszczają na National Geographic i Discovery. Nawet zrezygnowałam z tatuażu w widocznym miejscu, bo jedną z rzeczy, które planuję w swoim życiu spróbować jest praca w zawodzie stewardessy. Niestety po to, żeby wybić konkurencję muszę skończyć studia i zrobić sobie tonę papierów – to już wiecie, czemu jestem we Wrocławiu ;) …a jak mnie nie będą chcieli w żadnej linii lotniczej, to sobie zrobię patent pilota ^^ Marzy mi się taki lśniący, czarny helikopter…

3. Jeśli miałabym obywatelstwo Stanów Zjednoczonych, to aktualnie odbywałabym służbę na jednym z lotniskowców USS– koniecznie Nimitz. Kocham marynarkę wojenną, a lotniskowce to coś, na co jestem w stanie patrzeć godzinami. Znam całe wyposażenie i system działania Nimitzów oraz liczbę potrzebną do obsługi wszelkich amerykańskich lotniskowców z dokładnością co do jednego ludka ;)

4. Brzydzę się komarami. Do tego stopnia, że jestem w stanie spać na podłodze w innym pokoju, jeśli nie mogę złapać komara w swoim. Mogę nie spać do 3 nad ranem, byleby złapać i zabić to dziadostwo. Kilkukrotnie. W akcie zemsty wyrywam im trąbki, a jeśli już mnie udziabie to przeżywam to kilka dni i żalę się swoim strasznym losem wszystkim dookoła.

5. Mam wiele dość skomplikowanych marzeń...jak choćby wycieczka do Czarnobyla, zobaczenie prawdziwego tornada w Stanach Zjednoczonych…marzę też o tym, żeby zamieszkać co najmniej na tydzień w Instytucie Smithsonian, poznać osobiście tatuatorów z ‘Miami Ink’ i wejść w posiadanie czapki mongolskich sokolników. O podróży koleją transsyberyjską aż do Władywostoku już nawet nie wspomnę…

6. Kocham historię, ale kompletnie nie interesuje mnie historia Polski. Teraz pewnie nastąpią głosy patriotów – niestety, drodzy państwo, ale podczas gdy na Krecie kwitła cywilizacji minojska, u nas co najwyżej chodziły bizony. Miłośników historii Polski wysyłam do mojej Mamuśki Łośka, ona na tym punkcie ma świra, w szczególności jeśli chodzi o okres od sarmatyzmu…ja osobiście preferuję starożytność i to jest po prostu moje dziecko. Nauka i czytanie na ten temat nigdy mi się nie znudzi. Aktualnie, razem z moim bratem jesteśmy na etapie samodzielnych wycieczek po terenach Imperium Rzymskiego. Jednocześnie planujemy lepiej poznać procesy kształtowania się kultury i państw Anglosasów oraz całego terenu obecnej Skandynawii. Na długie wieczory polecam ich legendy, natomiast na kompletną depresję – biografię papieży tak do 1900 roku. ‘Nie ma lepszej komedii’ – jak to mawiał mój mentor w sprawach historii.

7. Uwielbiam Kubusia Puchatka – jeszcze z czasów dzieciństwa mam piękne, limitowane wydania, kasety oraz…całą zastawę ;) A tak całkiem szczerze, uważam tą książkę za jedną z nielicznych prawdziwych bajek, potrafiącą uczyć nie tylko dzieci, ale i dorosłych. Mnie uczy do dzisiaj. Jeśli ktoś zapytałby mnie o wzorzec prawdziwych przyjaciół, na pewno przytoczyłabym Puchatka i Prosiaczka.

8. Mam obsesję na punkcie czystych butów. Traktuję je niemal jak jakiś rodzaj zwierzątka domowego. Oczywiście zdarza mi się mieć brudne – w szczególności Conversy, ale piorę je tak często, jak się da. Reszta butów przechodzi rutynowe czyszczenie przed każdym wyjściem. Jedynymi butami, jakich w życiu nie odważyłam się uprać są Emu. Nie zmienia to faktu, że są brudne i bardzo źle się z tym czuję.

9. Mam bardzo duże trudności z posługiwaniem się lewą ręką. Mogłabym powiedzieć, że ja nie mam dwóch rąk – mam tylko prawą i coś, co służy jako asystent dla mojej prawicy. Zawsze chwytam wszystko w prawą rękę – nawet torbę na ramieniu noszę tylko na prawej. Co najmniej do 18 roku życia nie potrafiłam obciąć sobie paznokci u prawej dłoni. Nauczyłam się trzymać nożyczki i jednocześnie ciąć całkiem niedawno. Jakkolwiek by to dziwnie nie brzmiało, w momencie, gdy po wielu próbach nauczyłam się trzymać nożyczki lewą dłonią, czułam się co najmniej jak Einstein. Mimo wszystko, posługiwanie się lewą dłonią zawsze będzie dla mnie bardzo problematyczne.

10. Na świecie istnieją tylko dwie gazety, które kupuję po to, żeby je przeczytać i robię to faktycznie od deski, do deski, nie pomijając nawet reklam – „Podróże” i „Focus Historia”, chociaż ‘National Geographic Traveler” też nie pogardzę, ale jest on już znacznie bardziej ‘zaawansowany’ niż ‘Podróże’. Nie wyrzucam ani jednego egzemplarza z wyżej wymienionych – jeszcze się nie zdarzyło, żebym do któregoś nie wróciła.


Ahhhaaaaa...i do zabawy wciągam osoby, o których wiem bardzo niewiele, a chętnie dowiem się więcej: Fermina, Annie i Bloo :)))

41 komentarzy:

  1. fajoskie te matrioszki;> kapsli w zyciu bym nie zalozyla!;)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja bym zalozyla, np. na mecz w pubie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. haha, z tymi komarami mam DOKŁADNIE tak samo. aż się boję pomyśleć co będzie w mieszkaniu ^^
    ostatnio też mam tę fazę pakowania, kupowania, gromadzenia wszystkiego co możliwe do przeprowadzki. :)
    biżuteria jest mega! najbardziej uwielbiam kolorowe korale i kolczyki z kapsli :D

    OdpowiedzUsuń
  4. po 1: ten ktoś, kto skłaniał Cię do tego już jakiś czas temu to ja :)

    po 2: pomysłowy ten Twój Facet ;) sama sobie chyba zgapię desperadoski ;p

    po 3: ciągle dowiaduję się, że mamy baaardzo podobne plany/zainteresowania. Ty chcesz być pilotem/stewardesą, ja panią oficer :)


    :* CZEMU NIE MOŻECIE Z KOTOWĄ TRAFIĆ DO LUBLINA!?!?!?!

    OdpowiedzUsuń
  5. to nie fair! ja dalej nie potrafię obcinać paznokci u prawej ręki! :D o komarach nie wspomnę, dosłownie dostaję drgawek jeśli wiem, że latają gdzieś nade mną, ostatnio obudziłam rodziców o pierwszej w nocy żeby pomogli mi je powybijać bo chciałam iść spać, a ich było co raz więcej i robiło mi się dosłownie niedobrze kiedy o tym myślałam, rodizce się obrazili, że ich obudziłam, a ja i tak nie mogłam spać bo spryskałam cały pokój sprejem na komary i okropnie śmierdziało :)) biżuteria piękna, szczególnie te korale, kolczyki też się fajne prezentowały na Tobie ;) a kapsle też miałam kiedyś w zwyczaju nosić jako kolczyki, zresztą czego ja na tych uszach nie miałam, raz zrobiłam kolczyki z pęków kluczy ...xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydajesz się być strasznie sympatyczną osobą:D

    OdpowiedzUsuń
  7. O Jezu. Teraz nie będę mogła spać. Ja chcę takie czereśnie i kolczyki z kapsli! :D Jak będziesz wystawiać do sprzedaży to ja jestem chętna. :)
    A w ogóle to jestem obrażona, czemu ja nic nie wiem, że masz faceta?!
    No a z tymi komarami i prawą górną kończyną to chyba rodzinne bo mam tak samo. :)

    Siostra

    OdpowiedzUsuń
  8. Pomysł Sparrowa na kolczyki świetny- nie wiem czy nosiłabym kapsle od piwa, ale pomysł naprawdę, bombowy! Czy Sparrow obraziłby się gdybym się, hm, zainspirowała? :)
    Podpisuję się tez pod czadową biżu z cache (yhym, a że sklep mało popularny to zawsze jak coś sobie upatrzę- trafi na wyprzedaż) i pod fazą na prace Muchy (jakąś biżuterię chciałam sobie zrobić, tyklko nie mam pomysłu- jak?)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja już nie będę pisać, jak bardzo lubię czytać Twoje teksty. tyle w nich humoru i pasji, że aż czasem Ci zazdroszczę i mam ochotę spróbować wszystkich Twoich zainteresowań :) nawet mimo tego, że samolotem leciałam dwa razu w życiu.

    kolczyki z kapsli są cudowne, nigdy się z takimi jeszcze nie spotkałam! ale bardzo mi się podobają, aż żałuję że mój facet kupił ostatnio piwo... w puszce.

    ps. jak już wystawisz jakieś swoje wisienki na allegro to daj znać, skuszę się, bo chodzą za mną jakieś owocowe kolczyki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Na komary polecam taki badziew do kontaktu pod tytułem Baygon, bo ja też nie zasnę, jeżeli fruwa cokolwiek (a przed ćmą jestem w stanie uciec poza lokal mieszkalny), a odnośnie punktu ostatniego - mnie również lewa ręka służy tylko i wyłącznie do zachowania symetrii, bo z jedną wyglądałabym głupio. Nie umiem nawet jeść nożem i widelcem, bo ta cyrkowa sztuka wymaga zaangażowania obu rąk.

    PS. Tornado mnie nie pociąga, ale zawsze byłam ciekawa jak to jest podczas trzęsienia ziemi :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mucha rządzi!! Matrioszki są też urocze :)

    OdpowiedzUsuń
  12. MADZIKZET - wybierałam pomiędzy matrioszkami i kolorowymi guzikami. Mówię Ci, to był ból ;)

    GUANTA - a ja je noszę na co dzień ;) Zaskakujące, że wpadają w oko wszystkim - nawet mojemu lekarzowi. Ostatnio przyszłam do jej gabinetu w zupełnie innych i się pytała, gdzie mam kapsle ;)

    BASIA - taaak, gromadzenie 'na chomika' ostatnio jest wyznacznikiem moich dni ;) A co do biżuterii, to o te korale walczyłam jak lew...a i tak zapłaciłam za nie 10,50 zł :DDD

    LUMPEXLOVER - ojjj, serdecznie Cię przepraszam Dagmara - już się poprawiłam ;) Jeśli chodzi o kolczyki, to w trakcie produkcji mam jeszcze Dogi - moje ulubione piwo i fantastyczne kapsle ;) A co do Desperadosów - ostatnio mają fajne butelki...ale z nich już sobie kolczyków nie zrobię ;)
    A co do Lublina...hmmm, może to znak, że musisz przenieść się do Wrocławia? ;) :D

    KOTOWA - ohhh, Angie, kamień spadł mi z serca - bez kitu, mamuśka już mi wmawiała, że tylko ja nie potrafię obcinać sobie paznokci u prawej dłoni i chyba jestem jakaś opóźniona - nie ma jak kochani rodzice ;]
    Jeśli chodzi o kolczyki...pęki kluczy?! Oł szit, to musiało być ciężkie ;)

    BALBINA - eeeee tam, do rządzenia jeszcze mi daleko ;)

    ROBACZEK - dziękuję, staram się, ale o to, jakie naprawdę sprawiam wrażenie musisz pytać Kotową ;) W rzeczywistości, gdy kogoś poznaję, na samym początku wolę słuchać, niż mówić...dopiero później przestawiam się na nadawanie i jestem taka rozgadana, jak wskazuje długość tekstu w moich postach ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. SIOSTRA - noo wiesz, w końcu 'nic nie ginie po rodzinie' ;))). A jeśli chodzi o kolczyki, to nie ma sprawy - dasz mi tylko znać czy chcesz pojedyncze czereśnie, jak te na zdjęciach czy podwójne i całkiem niedługo do Ciebie trafią, bo się wybieram do Ciebie w odwiedziny razem z bratem mym Piotrem, jakoś w przyszłym tygodniu ;)
    A jeśli chodzi o faceta...no cóż, wiesz, że enigmatyczne ze mnie zwierze ;)

    AGACIOR89 - pomysł jest mój, a wykonanie Sparrowa, tak więc jedyną osobą, która mogłaby mieć cokolwiek przeciwko, jestem ja...ale że jestem dobrym człowiekiem, to oczywiście nic przeciwko mieć nie będę :) Tylko jak już je sobie zrobisz, to pochwal się na blogu - chcę zobaczyć, jaką 'wersję' kapsla wybrałaś :D
    Jeśli chodzi o Muchę, to sprawa się komplikuje, bo trzeba mieć jakieś reprodukcje jego prac. Najlepszy sposób to chyba decoupage, ale ja osobiście nie mam do tego cierpliwości...może na starość mi się zachce babrać z tymi klejami ;) Kombinuj, kombinuj, ja chętnie poobserwuję i oczywiście zawsze służę pomocą :)

    BLU - ojj, zawsze czytam twoje komentarze z szerokim uśmiechem na pyszczku. Ten blog jest dla mnie ujściem całej energii i pasji w momentach, gdy nie bardzo mogę, bądź mam czas zobaczyć się z fajnymi ludźmi...dlatego cenię sobie chociażby wirtualne konwersacje :)
    Co do wisienek - na pewno wystawię je jeszcze w tym tygodniu i dam cynk na blipie :)

    FERRET - już słyszałam o Rajdzie do kontaktu o nazwie 'night&day' - podobno niezły wypas i wybija wszystko, co ma jakiekolwiek skrzydełka. W coś z tych rzeczy muszę się wyposażyć, nie ma opcji :)
    Jeśli chodzi o lewą rękę, to przypomniałaś mi o sztućcach. Też nie potrafiłam się nimi posługiwać przez długi czas...może jakieś max 3 lata temu popracowałam nad jednoczesnymi ruchami sztućców w obu dłoniach, ale nadal nie idzie mi to sprawnie...czasem czuję się z tym jak przedszkolak, ale pociesza mnie to, że nie jestem w tym osamotniona, jak się okazuje ;) Dzięki, Freta :D

    AGATISZKA - haaa, wiedziałam, że nie tylko ja mam fazę na Muchę ;) Wielkie dzięki Agatiszka :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Po pierwsze - ja chcę takie wisienki :D
    Po drugie - po przeczytaniu Twoich 10 punktów jestem absolutnie zafascynowana tym co masz w głowie :) Też bym chciała latać!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Zachwyciły mnie kolczyki z kapsli. Miałaś świetny pomysł! ;-))

    OdpowiedzUsuń
  16. Również jestem fanką akcesoriów z Muchą i Klimtem, mnie ogólnie fascynuje sztuka (właśnie secesja i impresjoniści i prerafaelici i barok i... no, jeszcze parę innych ;) ) Poza tym również marzę o podróży koleją transsyberyjską do Władywostoku, Czarnobyl z chęcią bym zwiedziła i uwielbiam historię :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Gdybym miała przebite uszy spokojnie zakładałabym kapslowe kolczyki. Obawiam się jednak, że z przebitymi uszami miałabym problemy takiej jak Ty z matrioszkami. ;)
    I zaczarowały mnie nepalskie korale.

    OdpowiedzUsuń
  18. Zazdroszczę tylu kolczyków. Pasują do Twojego stylu. Zawsze kojarzyły mi się z takimi szalonymi ludźmi ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziękuję za otagowanie:) Wywiązałam się:D A kolczyki z kapsli przecudne!

    OdpowiedzUsuń
  20. masz niesamowity zestaw biżuteryjny:)
    dzięki za komentarz, pomogłaś:}

    OdpowiedzUsuń
  21. nie zdążyłam poczuć, czy bardzo ciężkie bo po piętnastu minutach nauczycielka chemii kazała mi zdjąć ('boszsz, angela, co ty wyprawiasz..), no wiesz, to było gimnazjum, co ja sobie w ogóle wyobrażałam..;) powiedz mamie, że ja nie potrafię i dobrze mi z tym! :P ale spoko, moja też mnie gnębi.

    OdpowiedzUsuń
  22. A ja słyszałam, że miałaś mnie do mnie wpaść w miniony weekend i nie przyjechałaś :P A Adaś był :D Babcia zachwyconym wzrokiem patrzyła :D

    Siostra

    OdpowiedzUsuń
  23. kolczyki z kapsli są absolutnie fenomenalne !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  24. GUNIA - ależ nie ma żadnego problemu, jak tylko wrzucę wisienki na allegro, to dam znać na blipie ^^

    CHAOSKONTROLOWANY - wielkie dzięki, cieszę się, że Ci się podoba :D

    L'AILE - dlatego właśnie takie 'tagnięcia' to jest dobra rzecz - można zobaczyć, ile się ma z ludźmi wspólnego :)
    A co do sztuki jeszcze, to też jestem fanką secesji i impresjonistów :D

    BO - taaak, posiadanie przebitych uszu to jest poważny minus, gdy się wchodzi do jakiegokolwiek sklepu, posiadającego wieszaki z biżuterią ;) Ale za to, kolczyki zazwyczaj są tanie, a ile dają radości ;)

    GIA ILLUSION - hah, wielkie dzięki. Te pokazane na zdjęciach naprawdę uwielbiam :)

    ANNIE - ...a ja już przeczytałam ;) Nie ma za co, miło poznać Cię lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  25. BARBARA NIERADZIWIŁŁÓWNA - hahah, dziękuję :) A co do pomocy, to nie ma za co, oczywiście - służę radą :)))

    KOTOWA - wiesz, mi też generalnie to nie przeszkadza...z tym, że gdy jeszcze naprawdę często podróżowałam, to było dość kłopotliwe ;) A jeśli chodzi o kolczyki, to pomysł jest naprawdę zacny - może warto spróbować 'kluczowych kolczyków' ponownie? :DDD

    SIOSTRA - taaak, wiem, ale niestety z bratem moim Piotrem musieliśmy się zająć kilkoma kwestiami nie cierpiącymi zwłoki, tak więc stwierdziliśmy, że pojawimy się u Was gdy tylko dostanie wolne, czyli w przyszłym tygodniu ;) Adasia mam nadzieję jeszcze poznać - 'co się odwlecze, to nie uciecze' ;)

    MIRIAMFASHION - aaaj, dziękuję bardzo :)))

    OdpowiedzUsuń
  26. Heh, ja impresjonistami zainteresowałam się pod wpływem fascynacji van Goghiem (którą z kolei spowodował "Pan Samochodzik", w którym zaczytywałam się w dzieciństwie:D ). Zgadzam się, bardzo lubię tego typu "łańcuszki" :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jak właściwie przyczepić takie kapsle do bigli?

    OdpowiedzUsuń
  28. L'AILE - a mnie sztuką zainfekował brat, gdy byłam jeszcze bardzo, bardzo mała...no i mi zostało ;) A co do Van Gogha, to moim ulubionym obrazem jest "Terrasse de Cafe la Nuit" :)

    JULIA - kapsle mają przebitą dziurę na niemal samym koniuszku tej karbowanej szczęści - tak, by zahaczyć ją biglem :)

    OdpowiedzUsuń
  29. dzięki bardzo za otagowanie (mam nadzieję, że podziękowania po napisaniu danej notki będą przyjęte?:D)

    ps. tez nie umiem obcinać paznokci u prawej reki, co mnie irytuje strasznie, a głupio w wieku 20 lat biegać do mamy i krzyczeć: "mamoooooo obetnij mi paznokcie, bo nie umiem!"

    OdpowiedzUsuń
  30. JULIA - nie ma za co ;)

    FERMINA - również nie ma za co, było mi miło przeczytać o Tobie coś więcej ;)
    A co do paznokci, no to niestety...czasem, jak już się wkurzę, bo obcinam swoje paznokcie w jakieś zygzaki, to już tylko pozostaje mi błagać moją mamę o litość ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ale się ubawiłam czytająć Twoje wyznania ^^

    2 - co będziesz studiować we Wro, jeśli można wiedzieć?

    3 - gdybyś studiowała we Wro politologię, to na II roku są zajęcia ze stosunków międzynar. z takim przyjemnym panem, który kilka wykładów poświęca amerykańskiej grupie bojowej lotniskowca, którą następnie trzeba wykuć na blachę na egzamin. Na pewno znaleźlibyście wspólny język ^^ Co nie oznacza, że zdałabys trwający 3 godziny egmzain ;P Pan jest wredny i niepoczytalny O_o

    5 - poznam Cię z moim bratem, wycieczka do Czarnobyla jest jego marzeniem od dzieciństwa (nie wiem, czemu - ma 18 lat, więc promieniowanie chyba go nie dosięgło...); nawet wynalazł taki wyjazd z Krakowa, obiecałam mu zafundować na 21. urodziny...

    9 - ja mam z tym problemy do dziś... Zamiast nożyczek polecam taką "gilotynkę" (cążki, obcinacz - jak zwał, tak zwał) - idzie dużo prościej ;)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Aaa...! I komary łatwiej wciągnąć rurą od odkurzacza, niż gonić z packą ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Matrioszki i kolczyki z kapsli mnie rozbroiły są cudowne!

    www.lilahsfashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  34. RUDA -
    2. Będę studiowała filologię klasyczną i kulturę śródziemnomorską :)
    3. Wiesz...skoro ma świra na punkcie lotniskowców i każe zwykłym, biednym ludziom zakuwać takie mechanizmy, to nie może być normalny ;)
    5. Oooo, czadowo! Z wielką przyjemnością - na pewno, tak ja, ma dużą wiedzę na ten temat i chętnie bym z nim wymieniła opinie :D A co do wycieczek do Czarnobyla, to kiedyś już szukałam i nadal jestem nimi mocno zainteresowana...niestety pustoszą kieszeń gorzej niż Kanary :/
    9. Nawet gilotynką mi nie szło...na szczęście w miarę opanowałam nożyczki. Nie każ mi się uczyć kolejnej takiej akrobacji w tak krótkim odstępie czasu ;)))

    A co do komarów, to odkurzacz jest wyjątkowo perfidnym sposobem zemsty, który uwielbiam...ale gdybym włączyła odkurzacz o 3 nad ranem, to przypuszczam, że rodzina by mnie zamordowała ;)

    LILAH'S FASHION - serdecznie dziękuję :)))

    OdpowiedzUsuń
  35. Kolczyki matrioszki są fantastyczne :)
    A jeżeli chodzi o te 10 prawd, to pod sporą częścią mogłabym się podpisać. Uwielbiam Kubusia Puchatka, to moja ulubiona książka z dzieciństwa, marzę o poznaniu panów z Miami Ink i wytatuowaniu sobie u nich czegoś fajnego ;), też nie umiem sobie obciąć nożyczkami paznokci u prawej ręki (tylko obcinaczem mi jako tako wychodzi), również uwielbiam starożytną historię (jedyna która mnie interesuje).
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  36. rzeczywiscie prawdziwa z Ciebie wariatka :P. ale większość mnie nie dziwi (moze poza tą historią, bo ja chociaż nie pogardzę czytaniem o niej nie pamiętam ani jednej daty). na dodatek jestes wariatką ze slicznymi kolczykami matrioszkami (ahhh piękne!!!). pozdrawiam
    basia

    OdpowiedzUsuń
  37. ELLUTEK - kolejna osoba z lewą ręką do reklamacji, jak mnie ta informacja cieszy - w końcu mam dowód na to, że w tej kwestii nie jestem osamotniona :D ;)

    BINAH - hah, bardzo rozbawił mnie Twój komentarz ;] Dziękuję ślicznie :)))

    OdpowiedzUsuń
  38. Korale upolowane na allegro są rewelacyjne. Brak mi słów :)

    OdpowiedzUsuń
  39. DESZCZOWYRÓŻ - taaak, ja też je uwielbiam, są absolutnym hitem...za jedyne 10,90 zł ;)

    OdpowiedzUsuń