Swoją opowieść chciałabym zacząć od tej kamizelki:
Kamizelka została kupiona przeze mnie w lumpeksie jakiś miesiąc temu. Kupiłam ją ponieważ wykonana jest z lnu najlepszej jakości, natomiast jej kolor był tak nietypowy, że nie mogła nie być moja. No i trzeba jeszcze dodać fakt, iż wykonana została przez Benettona gdzieś pomiędzy rokiem 1980-2000, kiedy to posługiwali się jeszcze starym logiem, a ich ciuchy były synonimami jakości. Można powiedzieć, że kolekcjonuję ich ubrania z tamtego okresu - takie kolory i takie wykonanie dzisiaj jest u nich rzadkością, niestety. Nie zraził mnie nawet jej rozmiar - 46. Stwierdziłam, że ja i tak coś wymyślę, więc uboższa o 8,00 zł przytaszczyłam kamizelkę do domu.
Gdy zajrzałam w głąb swojej garderoby, to nagle mnie olśniło - rok temu kupiłam buty Benettona właśnie z tego samego okresu, w takim samym kolorze, jak zakupiona przeze mnie kamizelka! Czułam się co najmniej jakbym odkryła Amerykę, bez kitu ;) Trzeba dodać, że buty oprócz zabójczego koloru, mają naprawdę nietypowy krój i są tak wygodne, iż mogłabym w nich równie dobrze spać ;)
Dzisiaj w końcu zabrałam się za przeróbkę tej słynnej kamizelki - zawsze marzyłam o takiej długiej kamizelce, na styl fraka. Trochę pokombinowałam i aktualnie kamizelka wygląda tak:
Z tą kamizelką to jednak nie koniec - czekam na dostawę 70 guzików muszelkowych, którymi zostaną wyszyte 'klapy' mojej kamizelki. Dość istotne są tutaj spodnie - kupiłam je w lumpeksie rok temu. Żałuję, że nie mam zdjęć tego, jak wyglądały przed przeróbkami - były dzwonami z początków marki Orsay (brrr), które swoją świetność miały dawno za sobą. Podobał mi się jednak kolor i dość nietypowe szycie...no i stwierdziłam, że z taką ilością krawców, jaką znam, na pewno coś wymyślę. Tak więc przyjaciel mojej mamy całkowicie je zwęził, a ja poddałam procesowi podniszczania (min żeby ukryć skrócone nogawki). Dzisiaj wyglądają mniej więcej tak, ale z nimi, tak jak z kamizelką, to jeszcze nie jest koniec - ich tylnie kieszenie zostaną całkowicie wysadzone ćwiekami.
A oto moje boskie buty kupione na Allegro za całe 9,00 zł ;)
Kolejnym allegrowym łupem jest moja torba - kicz taki, że jak na nią patrzę, to śmieję się sama do siebie. Uwielbiam ją ;)
Co do takiego total DIY - guziki to coś, na punkcie czego mam kompletnego świra. Mam z nich kolczyki, bransoletki, breloczki, paski, broszki, a nawet tworzę z nich obrazy, które przyszywam do jednokolorowych swetrów, tak więc wczoraj w nocy z braku jakiegoś konkretnego zajęcia zrobiłam sobie dwie bransoletki. Jedyne, czego potrzeba do wykonania takiej biżuterii to guzików(w kolorach wg upodobania) i konopnego sznurka bądź czegokolwiek innego, co przejdzie przez wąziutkie dziurki (nie, satynowa wstążka nie przejdzie - zapewniam). Zrobienie takiej bransoletki nie kosztuje nic, jest idiotycznie proste, a założone więcej niż trzy w pochodnych kolorach wyglądają rewelacyjnie (ja sama mam 15 wykonanych z różnych rodzajów sznurków
Jak już jesteśmy przy biżuterii, to jest to na tym zdjęciu są wszystkie moje ulubione broszki:
- filcowy konik - allegro
- wielki guzikowo-filcowy kwiat - Nümph
- czerwony guzik - prezent od brata
- biedronka - kupiona wieki temu w krakowskich sukiennicach
Reszta rzeczy, o których nie wspomniałam w tekście:
- gorset - Nümph
- okulary - Atmosphere Opia
- fioletowa szarfa - jest częścią innej tuniki Nümph (ale tego Nümpha się dzisiaj nazbierało ;))
Translation
Soon. Today Lucia is deadly tired ;)
Update: Stwierdziłam, że na dzisiejszych zdjęciach mam bardzo zwierzęce cechy - wyraz twarzy chomika, fryzura jak zmokła kura ;) :D Wybaczcie, to z przedawkowania wolności ;)
Jeja! Wyglądasz przecudnie! Kamizelka jest piękna! A bvuty!!! Ech! Naprawdę cudne zdjęcia!!! I ciuszki!
OdpowiedzUsuńOpadła . mi . szczęka.
OdpowiedzUsuńjestem pod wielkim wrażeniem. ciekawią mnie te guziki na które czekasz, więc mam nadzieję, że niedługo zobaczymy rezultat końcowy. (choć moim zdaniem już nic jej nie trzeba, ale dajmy szanse guzikom ;p) Jeśli chodzi o spodnie - hmmm miodzio :) uwielbiam ten kolor jeansu, ale niestety nie jest mi w nim najlepiej - moje umięśnione uda wyglądają na jeszcze większe niż sa w rzeczywistości, a jak wiadomo nie o to chodzi, żeby sobie dodawać ;/ u Ciebie widzę bez takich problemów. trochę zazdroszczę ;p
OdpowiedzUsuńtak zupełnie z innej beczki: jak tam radiowa torebka? bo coś mi nie chce wyjść z głowy ;p myślałam nad tymi problemami w jej wykonaniu i niestety jeszcze nie wymyśliłam niczego innowacyjnego. ale ciągle kminię :D:D buzka! :*
Jej, ależ się zgrałyśmy. U Ciebie też dziś (między innymi) Nümphowo.
OdpowiedzUsuńŁucjo Twój dzisiejszy zestaw jest niewyobrażalnie piękny - zachwyca mnie każda jego część. Te butki, kamizelka, gorsecik, guziczki... Niezwykle ciekawe formy i kolory, a przeróbki bardzo udane (szczególnie zadziwia mnie transformacja spodni).
Co do Benettona, to niestety jakość ubrań tej firmy znacznie spadła. Szkoda, że nie cena. Mam wrażenie, że starali się stworzyć coś na wzór ogólnodostępnych sieciówek (typu H&M), niestety wyszedł klops.
cudowna kamizelka ale buty mnie wrecz powalily!! wow marzenie
OdpowiedzUsuńo, żesz Ty! wyglądasz niesamowicie, tak niekonwencjonalnie i wszystko masz idealnie dobrane! świetny efekt tej kamizelki <3 ach, i jeszcze na deser te cudowne broszki...
OdpowiedzUsuń*zazdrości*
:D
nie wiem od czego zacząć...kamizelka fajny pomysł z wywinięciem klap i już sobie wyobrażam jak będzie ona wyglądać z guziczkami!Mam nadzieje że się pochwalisz :) Buty no kurcze świetne są mogłabyś zdradzić u jakiego sprzedawcy je kupiłaś? broszka biedroneczka jest słodka- ja też taką chcę!
OdpowiedzUsuńPOLA ILOWICZ - awww, dzięki! ;) Dzisiaj naprawdę zasłużyłam na komplement ;)
OdpowiedzUsuńAMATEUR FASHIONIST - to dlatego, że tak ładnie, czy taka masakra? ;) W każdym razie na szczęki uważaj - dzisiaj wstawienie jednego porcelanowego zęba równa się wartości chyba 1000ca wizyt w lumpeksie ;)
LUMPEXLOVER - co do kamizelki, to na pewno trochę pochodzę w takiej 'zwykłej', bo nie wiem kiedy mnie najdzie taka nuda, żeby mi się chciało przyszywać 70 guzików...no ale nie takie rzeczy już w życiu robiłam, więc pewnie kiedyś się nakręcę i przyszyję ;) Co do 'radiotorebki', jak ją nazwała Weronika - planów mam kilka, ale szukam jeszcze innego radia, coby popróbować na kilku i zobaczyć z jakiego 'typu' radia torbę robi się najlepiej. Do 20 czerwca mam masę pracy przy festiwalu więc do tego czasu na pewno będę megazajęta, ale później na pewno przystąpię do zaawansowanych prób kosmicznych ;)
Co do spodni, to uwierz, że moje uda są dalekie od ideału, ale jeśli szukasz diety to mam dietę cud - dużo spać, dużo pracować i być aktywnym. Ja po prostu nie mam czasu na jedzenie i zdarza się, że jem jeden posiłek dziennie plus jakieś tam przystawki. Do tego mieszkam z dziadkami, którzy mają od lat fazę na zdrowe żywienie, więc tylko oliwa z oliwek, świeże warzywa, przyprawy, ciasteczka z nasion słonecznika i sezamu, dużo jogurtów naturalnych, serów feta...no i rzadko jadam mięso(poza cheesami z McDonalda, które uwielbiam ;)) - tylko ryby, często surowe. Ale jak ktoś nie jest przyzwyczajony to może być ciężko się przestawić.
J.Z - zanim wstawiłam swój post, to przeczytałam wszystkie nowe w moim panelu i zaraz po przeczytaniu Twojego tak sobie pomyślałam, że się dzisiaj idealnie zgrałyśmy z tym Numphem ;)Spodnie kiedyś pokażę w zbliżeniu i podam bardzo wymyślny sposób na podniszczania jeansu - pozwala na różnego rodzaju wymyślne przetarcia :)
A co do Benettona, to opisałaś dokładnie moje odczucia - kiedyś ich ciuchy były 'nie do zajeżdżenia', dzisiaj faktycznie chcieli być taką coś bardziej ekskluzywną sieciówką w typie Zary, ale kompletnie im to nie wyszło(ze względu na cenę, bo ciuchy są jakości naprawdę sieciówkowej). Dlatego ja rozpoznaję ich ciuchy w lumpeksach po rodzaju metki i kupuję tylko te z dawnych, dobrych czasów, gdy byli jedną z topowych włoskich marek :)
NOTHH - dziękuję serdecznie! Co do butów - polecam polowania na allegro w czasie wakacji - znacznie mniej ludzi, a okazje aż garną się do ręki, dlatego mogłam kupić je za 9,00 zł. Są wykonane z najprawdziwszej irchy :)
BASIA - ja uwielbiam eksperymentować z ubraniami, szukać nowych zastosowań i wzorów, dlatego gdy dokonam nawet najprostszej przeróbki wg własnego pomysłu, to cieszę się jak dziecko, dosłownie ;)Byłam bardzo ciekawa Waszych reakcji na moje pomysły, ale skoro się podobają, to będę publikowała więcej swoich wytworów :)
RYSIA - co do kamizelki, to jasne, że się pochwalę, jak mi ręka nie odpadnie od przyszywania takiej ilości guzików ;) Jeśli chodzi o buty to jak tylko odgrzebię komentarz tego użytkownika, od którego je kupiłam(a kupiłam je ponad rok temu) to dam Ci znać na Twoim blogu :)
OdpowiedzUsuńA czy to może przepis na stare jeansy z herbatą i sodą oczyszczoną w roli głównej (ostatnio napatoczył mi się w jednym z wydań Burdy)?
OdpowiedzUsuńa takie niepozorne:) guziki na branzoletkę... tego jeszcze nie próbowałam
OdpowiedzUsuńPrzyznać muszę,że kamizelka jest rewelacyjna, a Ty wygladasz w niej niesamowicie,taki kolor jest dla Ciebie idealny:) A co do guzików to śmiać mi się chce, bo nie tak dwno sama pokazywałam naszyjnikz nich i filcowych kulek;) Tez jestem wielką fanką twozrenia czegoś z nieczego:)
OdpowiedzUsuńI LOVE that vest & all those giant buttons are adorable!
OdpowiedzUsuńx
Całkiem udana metamorfoza kamizelki w rozmiarze 46. Buty rulez.
OdpowiedzUsuńbuty są cudowne, a przeróbka kamizelki genialna. Czekam na efekt z guzikami :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że pokazałaś kamizelkę "przed", ponieważ podniosło to Twoje notowania u mnie po stokroć:)! I do tego niekonwencjonalne i odważne połączenie czerwieni z fioletem. A jeśli chodzi o guziki, to sama na nowo odkrywam ich urok. Wzięłam się nawet za oblekanie. A jeszcze zimą zakupiłam na Allegro letnią sukienkę bombkę z ozdobnymi guziorami. Ta kolorystyka świetnie do ciebie pasuje. Zostawiam wyrazy uznania!
OdpowiedzUsuńOh, love ur shoes and those glasses!
OdpowiedzUsuńJestem wprost zachwycona! Świetnie wykorzystałaś tą kamizelkę, całość wygląda (co tu dużo mówić) bosko! Widziałam na moim strychu wiele podobnych kamizelek w ładnych kolorach i nie wiedziałam, jak by je wykorzystać. Teraz spróbuję trochę z nimi pokombinować ;-)) No i bardzo podoba mi się Twój zegarek, uwielbiam panterkę!
OdpowiedzUsuńP.S. Zostałaś wkręcona do zabawy!
J.Z - o nie nie, to jest sposób '100% made by Łucja'. Opiszę go w następnym poście bo ma wiele zastosowań :)
OdpowiedzUsuńAETERNA - no to próbuj - bransoletki robi się bardzo prosto 'szyjąc sznurkiem', natomiast do letnich ciuchów pasują genialnie :)
SENIORITA CORAZON - w takim razie chyba musiałam przegapić to zdjęcie, albo wypadło mi z głowy, bynajmniej same guziki - czy to bransoletka czy naszyjnik to jest 10 minut pracy, a zalet takiej biżuterii wymieniać nie muszę ;)
JENNIFER - thank You dear! :)
SZAFA BIUROWEJ - dzięki wielkie :) Ta kamizelka warta była wszelkich wyrzeczeń ;)
ANISTY - obiecuję, że się pochwalę, jak zdołam wszystkie naszyć bez większych uszkodzeń ;)
LLOOKA - jest mi niezmiernie miło czytać Twoje komentarze ;) Ja strasznie lubię takie nietypowe połączenia kolorów, natomiast fiolet jest jednym z moich ulubionych i bardzo lubię z nim eksperymentować. Moim zdaniem jest tak samo uniwersalnym kolorem jak czarny i da się go 'zjeść' ze wszystkim ;)A co do spódnic z guzikami - ja jakiś rok temu kupiłam w lumpeksie nową(jeszcze z metkami) jeansową, falbaniastą spódnicę Per Una, która cała zapinana jest na wieelkie kolorowe guziki i ma wyszywane guzikami kieszenie(każdy jest inny). Kiedyś muszę poświęcić jej wpis, bo jest tak nietypowa, że nie ma człowieka, który nie zawiesiłby na niej wzroku ;)
ANONIMOWY - many thanks! :)
CHAOSKONTROLOWANY - ja miałam ten sam problem - w lumpeksach jest masę wielkich, męskich kamizelek, ale wykonanych z tak zabójczych materiałów, w tak zabójcze wzory, że normalnie o mało co nie zaczęłam wyć, jak miałam taką zostawić na wieszaku. I pewnego dnia, gdy zobaczyłam w sh tą kamizelkę, nadeszło olśnienie ;) Mam nadzieję, że mój pomysł pomoże Ci jakoś przerobić te pozostawione na strychu ;) A co do panterki, to ja też jestem jej maniaczką, ale to przez moją mamę - ona po prostu kocha 'zwierzęce' desenie.
OdpowiedzUsuńPS. Dziękuję bardzo za zaproszenie do zabawy i oczywiście niedługo opublikuję swoje zdjęcia! :)))
Buty świetne! Mają chyba identyczną kolorystykę z kamizelką! Jesteś bardzo pomysłowa i uzdlniona :)
OdpowiedzUsuńPS Dopiero teraz w 100% przekonałam się do tej fryzury! wyglądasz ślicznie :)
kamizelkę przerobiłaś cudownie:)
OdpowiedzUsuństrasznie bym chciala tak umiec przeraiac rozne rzeczy.kamizelka wyglada kapitalnie.tak troszke japonsko mi sie kojarzy przewiazana tą wstazka.
OdpowiedzUsuńdodaje twojego bloga do ulubionych, bo naprawde podoba mi sie twoj styl
świetnie to przerobiłaś!! :D no, no wyglądasz super! ja bym na takie pomysły w życiu nie wpadła, gratuluję inwencji :) i super kolorowe i radosne brochy :D
OdpowiedzUsuńomamo!! taki potencjał w takiej kamizelce!? w życiu bym nie powiedziała! czarodziejko Ty, no! :)a buty mnie zabiły, będą mi się śnił przez najbliższy rok. także jak już Ci się znudzą to wiesz..;P hej. skąd pomysł, że dorysowałam mojemu kotu plamki w oczach? :) zdjęcie jest nie tknięte fotoszopem ani niczym innym. on miał wylew w oczach ;)
OdpowiedzUsuńWERONIKA - mają identyczną, zapewniam! Jeśli chodzi o bycie zdolnym, to zdecydowanie jestem bardziej pomysłowa niż zdolna, dlatego wiele moich pomysłów długo czeka na realizację - muszę znaleźć kogoś do pomocy ;) A co do fryzury, to na tych zdjęciach jest naprawdę straszna :P Nie miałam tego dnia czasu na takie total układanie włosów, dlatego wyglądam jak zmokła kura...no ale, następnym razem będzie lepiej ;)
OdpowiedzUsuńKIELISZEK - wielkie, szczere dzięki ;)))
BAGLADY - dopiero gdy napisałaś o tych japońskich skojarzeniach, to doszłam do wniosku, że faktycznie trochę podlatuje pod kimono ;) A co do przerabiania, to uwierz, że super uzdolniona nie jestem. Bardziej chodzi tutaj o wielką wiarę w to, że się uda, no i pragnienie zrobienia czegoś konstruktywnego...bo ja ciągle muszę coś robić ;)I dziękuję Ci bardzo za dodanie do ulubionych, to bardzo wiele dla mnie znaczy...w szczególności przez tak nietypowego człowieka :)
SELAMU - kombinowanie to moja pasja ;) Ale trik z kamizelką nie był jeszcze tak skomplikowany...w planach mam dużo trudniejsze eksperymenty, zobaczymy, jak mi pójdzie :) W każdym razie, serdecznie dziękuję :)
KOTOWA - kamizelka wymaga jeszcze trochę pracy, ale będę się nad nią znęcała, aż osiągnę upragniony efekt :) Co do butów...no cóż, jak znajdę takie drugie, to Ci podaruję, obiecuję ;) Jeśli chodzi o Twojego Kota, to zabiłaś mnie tym tekstem...musisz mi wybaczyć, ale ja tam autentycznie widzę okrągłe kropki. Mogę Ci nawet powiedzieć ile kropek w każdym oku xD Być może to z moimi oczami jest coś nie tak? ;) Jeśli już, to z nadmiaru pracy, wybacz. Aha...no i trzeba dodać, że w życiu bym nie wpadła na coś takiego jak wylew w oczach - moja biologiczna edukacja w liceum zakończyła się na brunatnicach, zielenicach i krasnorostach, na co i tak byłam bardzo oporna. W każdym razie przeproś Go serdecznie ode mnie...moja inwencja twórcza czasem mnie zadziwia, doprawdy ;)
OdpowiedzUsuńKOTOWA C.D - i jeszcze chciałabym dodać, że strasznie dobił mnie fakt, że nie można usunąć swoich komentarzy na innych blogach, bo jest mi strasznie głupio. To jest nauczka na przyszłość, że trzeba się było uczyć na biologii, a nie słuchać muzyki i malować po zeszytach :P
OdpowiedzUsuńfajnie :)
OdpowiedzUsuńOMG! Ta kamizelka wyglada zjawiskowo!!! Po prostu cudo..az nie moge sie napatrzec:)) druga rzeczy ktora przyklula moja uwage to te cudowne buty! i okulary<3
OdpowiedzUsuń:*
hahaha przecież nic się nie stało :D ja też nigdy wcześniej nie słyszałam o wylewie w oczach dopóki nie swoje własne tego nie zobaczyłam ;P i wcale nie jesteś pierwszą osobą, która była przekonana, że fota jest zfałszowana ;)
OdpowiedzUsuńa właśnie że wstążka przejdzie!
OdpowiedzUsuńtylko potrzeba odpowiednich dziurek ; )
ps. niechaj żyje DIY!
super! idealnie w mój gust trafiającyc zestaw kolorów i nonaszalancji! zazdroszczę talentu do przeróbek.
OdpowiedzUsuńnie, no szacun za tą kamizelkę. oczarowałaś mnie tym zestawem. a te buciki.....mmmm.. uwielbiam ludzi, którzy mają w sobie pasję. =)
OdpowiedzUsuńCUDAK - dziękuję :)
OdpowiedzUsuńHONEYBUNNY - bardzo się cieszę, że przypadła Ci do gustu...jeszcze trochę nad nią popracuję i będzie naprawdę rewelacyjna :)Natomiast jeśli chodzi o buty, to ich nietypowy kolor (niezidentyfikowana pomarańcza ;)) przykuwa uwagę wszystkich, bez względu na to, co mam na sobie ;)
KOTOWA - ufff, a już myślałam, że tylko ja mam tak wąskie pojęcie na temat własnych organów xD ;)
SZARA MYSZ - hahahha, no to cieszę się, że Ci się udało, ale to musiały być naprawdę duuuże dziurki ;) Ja takie wielkie guziki(o średnicy 6 cm) mam przyszyte na torbie, więc przez takie przejdzie dosłownie wszystko, bynajmniej jeszcze nie próbowałam robić z nich bransoletek - mam tak chude ręce, że na nadgarstku zmieściłyby mi się może dwa ;)
LA COMADREJA ROJA - to nie talent, to umiejętność kombinowania ;) Ale serdecznie dziękuję :)))
VENILA KOSTIS - było mi niezmiernie miło czytać Twój komentarz :) To dopiero początek zdjęć ciuchów, którym 'dałam drugą szansę', dlatego mam nadzieję, że reszta też przypadnie Ci do gustu :)
kochana to ja trzymam Cię za słowo i chcę widzieć więcej Twoich inspirujących pomysłów i przeróbek :))
OdpowiedzUsuńJestem pod dużym wrażeniem jaki śliczny strój wyczarowałaś z tej bezkrztałtnej, gigantycznej marynarki na pierwszym zdjęciu! Świetne kolory! Broszki są przepiękne, chyba muszę coś pokombinować z guzikami :)
OdpowiedzUsuńcałuje stopy drogiej Pani i chyle czola...!
OdpowiedzUsuńzrobilas na mnie ogromne wrazenie! ta kamizelka jest swietna! ja nic nie przerabiam, nie umiem, nie mam cierpliwosci... tzn. ostatnio moze odrobine, ale nie na taka skale! jak ja CI zazdroszcze!
Bosko!
OdpowiedzUsuńGENIALNE!!!!! Niesamowite, ale też tak wywijam kamizelki :):):) ale ta jest najlepsza ever :) pięknie poprostu.
OdpowiedzUsuńŁucja, Łucja, zdradź mi w wolnej chwili na mailu, gdzie są takie super lumpeksy, o których pisałaś u Halszki! proooszę. ;)
OdpowiedzUsuńjakubowa.123@gmail.com
OdpowiedzUsuńnapisz mi w mailu już, ile kosztowały te spodnie, bo potrzebuję takie czarne. ;) pozdrawiam serdecznie!
BASIA - obiecuję publikować więcej rzeczy z mojej szafy zrobionej/przerobionej samemu. Ciąg dalszy wkrótce- aktualnie czekam na dostawy wielu artykułów krawieckich, zaczynając na guzikach, poprzez wszelkie koraliki, cekiny i nici, a na ćwiekach kończąc ;)
OdpowiedzUsuńCALINECZKA - dziękuję Ci serdecznie :) A co do guzików, to cieszę się, że Cię zainspirowałam :)
BALBINA - nooo, wreszcie się zjawiłaś...tak czekałam, czekałam niczym wierny labrador ;) Jeśli chodzi o przerabianie, to trochę przesadziłaś - zarówno spodnie, jak i szara bluzka wyszły Ci genialnie - ta kamizelka to też żadna większa filozofia. Wystarczyło wpaść na pomysł ;) Natomiast jeśli chodzi o takie prawdziwe szycie, to też nie mam cierpliwości - ostatnio starałam się podszyć tiulem jedną moją spódniczkę, żeby wyszło coś w stylu tutu i zwątpiłam ;)
ZULKA - wielkie dzięki :)
KAROLINA - oo, kolejny wynalazca ;) Pomysł nie jest trudny do realizacji, a genialny w swojej prostocie, tak więc nic tylko brać igły w dłoń :)))
PANI MRUK - odpowiedziałam na blogu, ale na wszelki wypadek powiem jeszcze raz, że musisz mi podać swojego maila, a na pewno napiszę :)
Very cool DIY! I love your accessories!
OdpowiedzUsuńBroszki są fantastyczne!!! Podoba mi się ta kamizelka i z pewnością jak ukończysz swoje dzieło, będzie jedyna w swoim rodzaju;)
OdpowiedzUsuń'nooo, wreszcie się zjawiłaś...tak czekałam, czekałam niczym wierny labrador' Ty głupolu Łuciowaty, aleś mnie tym rozśmieszyła;D a Ty wiesz... ja bym u Ciebie dnie całe mogła spędzać, ale w ogóle to blogspot mi z wielkim opóźnieniem daje znać, że(ś) Ty coś napisała!
OdpowiedzUsuńEMZ - thanks a lot! :)
OdpowiedzUsuńALLAS STYLE - dzięki Allas za wiarę, jak się w końcu uda to będę się chwalić, a chwalić...a później odpadną mi ręce i się skończą, alpejskie kombinacje ;) (tu się nie ma co śmiać - jak kiedyś projektowałam i wykonywałam broszki dla jednego sklepu vintage, to skleiłam sobie kropelką palce. Tak na amen. Udało się oczywiście rozkleić, ale to skutecznie zniechęciło mnie do jakichkolwiek 'artystycznych robót')
BALBINA - nie wiem, jak bardzo widać to z drugiej strony, ale mam naprawdę duże poczucie humoru. I dystans do siebie - wiem, że wiele ludzi odbiera mnie jako komiczną postać,czy egzotyczne zwierzątko i całkiem dobrze się z tym czuję ;) Natomiast jeśli chodzi o blogspota, to raz, że daje znać z opóźnieniem - mi również, o wielu postach innych blogerów, ale druga sprawa jest taka, że ja potrafię pisać post 2-3 godziny, bo w trakcie jeszcze robię sobie coś do jedzenia, później do picia, a to ktoś zadzwoni, żeby jakiś papier machnąć, albo muszę się wykłócić z moją mamuśką - i to tak, coby ostatnie słowo należało do mnie, tak więc 3 godziny leeecą z otwartym okienkiem wpisu, a przecież liczy się godzina, w której zaczęliśmy nowy post ;) A co do całych dni, to mam nadzieję, że się nam kiedyś uda spotkać...a może mi strzeli jakiś odparł z wyborem uczelni i jeszcze wylądujemy w tym samym mieście? ;) Ja w ogóle nie wiem, gdzie mam iść na studia...niby wszędzie mam pełno znajomych, ale w każdym mieście(jeśli chodzi o zamieszkanie) czuję się strasznie obco i samotnie - to bardzo mnie dezorientuje.
Szalona!
OdpowiedzUsuńMuszę Ci podrzucić moje spodnie :D Oooo tak, tak :D
Siostra :)
SIOSTRA - żaden problem - przywoź, a ja się nad nimi profesjonalnie poznęcam ;)
OdpowiedzUsuńajć napisz mi gdzie skladasz!
OdpowiedzUsuńjezdy ja w sumie mam 3 miasta i w zadnym NIKOGO xD ale to dlatego, ze kierunek sobie wybralam taki, a nie inny. Zatem jakby co to ja byc moze bede rezydowac w Lublinie, Wawie albo Sosnowcu (hahaha) a jak sie tam nie dostane, to KRAKÓW!
wlasnie sie zastanawiam co Ty za studia sobie wymyslisz, bo chyba byś ze swoja energicznoscia i wielorakimi zainteresowaniami musiala wybrac kilka kierunkow!
I love your outfits ! Your glasses are amazing and your bag , you shoes (...) too !
OdpowiedzUsuńsuch a great blog !
Świetne butki i dodatki ;-))) Robię aktualizację blogów na blogrollu ;-) dopisuję i Ciebie ;-)
OdpowiedzUsuńtakie buty za 9,90 ??? nie no, zazdroszczę wyszukania i udanego łupu. Ta torba tez jest tu moim faworytem w tej styli, powiem szczerze, kocham okulary w serca ale w tym zesatwie wyglądaja już jak przekombinowane, ogólnie całośc świetna!
OdpowiedzUsuń