Dzisiejszy post jest początkiem mojego najnowszego pomysłu - "Friends as Heros Project", który polega na odwiedzaniu domów moich przyjaciół i fotografowaniu najbardziej niezwykłych przedmiotów i miejsc, które nie tylko doskonale odzwierciedlają charakter właścicieli, tworzą unikalny klimat, ale pokazują to, za co ich kocham :) Osobą zaczynającą ten cykl jest moja najlepsza przyjaciółka - Martyna. Dziecko słońca, duchem w Hiszpanii. Jak zostanę multimilionerką, to kupię jej fabrykę czekolady na własność, żeby zawsze miała 'czym poprawić sobie nastrój' ;)
Za białymi drzwiami ukryta jest mała garderoba właścicielki.
Tablica na 'Ważne informacje' i na 'Informacje poprawiające nastrój' ;)
Tęcza notatek.
Komplet świec z pokrywami.
Miś Łoś nazwany na moją cześć, którego podarowałam jej na gwiazdkę :) Ma mój pseudonim, prawdopodobnie dlatego, że wyraz jego ryjka odzwierciedla z kolei mój charakter.
Martyna we własnej osobie, z uśmiechem, który najbardziej lubię :)
Tablica korkowa żywcem wyjęta z mojego pokoju. Ten sam układ różności, te same metki.
OdpowiedzUsuń