Zanim przejdę do sedna sprawy, czyli niczego innego, jak historii kilku szmat, chciałabym przeprosić Was za bycie takim burakiem pastewnym i brak reakcji na Wasze komentarze. Ostatnio pokonała mnie siła moich paskudnych nawyków. Jestem kompletnie zdezorganizowanym człowiekiem, który mając do wyboru: dłużej pospać, a zjeść śniadanie, zawsze wybiera dłużej pospać. Z resztą, w innych sytuacjach też wybieram opcję "dłużej pospać". Spóźniam się niemal zawsze i niemal wszędzie, choć sama siebie za to nienawidzę, ale to akurat genetyczne. Moja Mamuśka niemalże spóźniła się na własny ślub, więc nie wymagajmy ode mnie zbyt wiele ;) Jestem niekonsekwentna i często niczym rozpuszczone dziecko, zarzucam wszystko z momentem, gdy przechodzi mi fascynacja. Absolutnie nie planuję pracować nad swoimi wadami, jest to chyba niemożliwe...znaczy - próbowałam, ale nie wyszło. Moją ostatnią nadzieją na poukładanie szaleńczego trybu życia jest Martyna, z którą uwiję sobie gniazdko już za kilka miesięcy. Znamy się tyle czasu, że nie ma dla mnie litości, a jej bardzo sugestywne, mordercze spojrzenie nade mną i "Łosiuniek...nie rób jaj" jest dla mnie wystarczającą motywacją do tego, by wystawić palec poza kołdrę. To mnie uzdrowi...a do tego czasu będę uprawiała intensywny jogging na zajęcia oraz ćwiczyła zdolności manualne, ubierając się, pakując i malując w kwadrans. Musicie mi to wybaczyć, nadrobię, obiecuję ;)
Dzisiejsze zdjęcia zostały wykonane przez Mamuśkę Łośka, z którą skorzystałyśmy z ładnej pogody i wybrałyśmy się na wycieczkę po wszystkich okolicznych dziurach...terenach, znaczy. Na zdjęciach będzie można dostrzec chyba największy zbiornik wodny w pobliżu Łodzi, który znajduje się kilka minut spacerem od mojego domu. Wspominam o tym na wszelki wypadek, bo znam takich, którzy w Łodzi nigdy nie byli i łudzą się, że tam zupełnie jak we Wrocławiu - płynie jeszcze coś poza wodą w fontannie. Mamuśkę Łośka w wersji wiosennej zobaczycie w gratisie do dzisiejszego postu, a pochodzenie ubrań oraz mój komentarz - standardowo pod spodem :)
Nie, nie myślcie sobie czasem, że jestem taka super glam i tutaj pozuję. Ja po prostu trzymam swoje włosy.
Buty - Bershka, sh. Kupiłam je nowe, ze wszystkimi metkami w swoim ulubionym lumpeksie za 80 zł. Teoretycznie to dużo - ale patrząc na fakt, że zostały wykonane w całości z naturalnego zamszu i skóry, to niewygórowana kwota. Kupiłam je w pięć minut - pasowały, podobały mi się i w pełni zaspokajały moją manię na koturny. Dopiero w domu okazało się, że to buty z piekła rodem - nie da się w nich chodzić, najprawdopodobniej nie da się w nich również siedzieć i jedne, co w nich można, to wyglądać. Łudzę się, że znajdę na nie jakiś trik i staną się wygodne.
Spodnie - Bershka %, wieki temu.
Kardigan - Mamuśki Łośka, H&M % (przeceniony z 130 zł na 40. Łiii! :D)
Szal - Mamuśki Łośka, Kappahl
Korale - Wszystko Mamuśki Łośka :(
Bransolety - Duża złota - H&M, lumpeks. Reszta - Mamuśki Łośka
Kolczyki - Stradivarius
Okulary - prezent
Torebka - Allegro, C&A
A teraz przed Wami ukochana Mamuśka Łośka :D
PS. Dostaję wiele pytań od osób, które chcą sobie skonstruować fryzurę podobną do mojej, jak wygląda "z profilu, z przodu i z tyłu". A więc z tyłu wygląda tak :)
O rany jak ja to znam. Piekne buty, bosko wygladają, są idealne a chodzic, ni stac ni nawet siedzieć sie nie da.. Poza wyglądaniem.. Szukałam sposobu na swoje szare mega platformy i niestety. Pozostana oddane tam gdzie mogą robić to co robia najelepeij czyli wygladac na zdjeciach..
OdpowiedzUsuńA tak swoją droga plener jest przepiekny :) jak z bajki :) I generalnie Ty tak pieknie wyglądasz, ach, ach :) jak zawsze :)
Koturny rządzą w tym sezonie.. świetne zestawienie :D
OdpowiedzUsuńbierz się za siebie, Luśka, bo mi tu tęskno za Tobą w blogosferze! (chociaż tak właściwie to przyganiał kocioł garnkowi, bo sama mam ostatnio takiego lenia, że aż żal mówić)
OdpowiedzUsuńa te buty.. to są buty do jeżdżenia taksówką. musiały mieć to gdzieś napisane, nie wierzę, że nie! obejrzyj je dokładnie. skoro są buty do koszykówki, jazdy na desce itd., to muszą być też jakieś do wożenia tyłka po mieście i robienia wrażenia. i to właśnie ta para ;)
podziwiam Cię, ze latasz w koturnach/obcasach, a ten kardigan jest prześliczny i to jeszcze za taką cenę! zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńa co do dylematu pospać dłużej- zjeść śniadanie ja zawsze wybieram zjeść śniadanie:D
Musi Ci się chcieć musi ;)
OdpowiedzUsuńMasz świetne buty i fajne swetrzysko :)
piękne buty szkoda , że nie wygodne:/
OdpowiedzUsuńhmm, jak mam do wyboru coś zrobić albo dłużej pospać, też to wybieram, więc rozumiem Cię doskonale.:)
OdpowiedzUsuńBTW, podobają mi się Twoje buty :)
oczy mi się zaświeciły na widok tych koturn, aż nie chce mi się wierzyć, że są tak niewygodne! ale sama mam pewne "problemy" z niektórymi moimi butami.
OdpowiedzUsuńw każdym razie, miło poznać także Mamuśkę Łośka, słynną z resztą :D, ma ona przepiękny sweterek (który Ci użyczyła do zdjęć), taki że widząc tą cenę padam ;) wyglądasz pięknie i to wcale nie jest jakiś przejaw moich ciepłych uczuć do Twojej osoby (chociaż wiesz, że Cię uwielbiam :D).
to może nie będę się już rozpisywać, bo w moim przypadku to nie jest takie normalne ;) :*
Świetne te buty! Szkoda, że niewygodne, ale może da się je wykorzystać w jakichs sytuacjach kiedy można tylko siedzieć? :)
OdpowiedzUsuńPoza tym świetna torba i biżuteria!
problemy z butami są moim przekleństwem wiec łączę się z Tobą w tym cholernym uczuciu rozczarowania w sytuacjach "my kontra buty po wyjściu ze sklepu". ;/ powoduje to mój przewlekły strach przy zakupie każdych nowych butów.
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę że jesteś :) wyglądasz ekstra :) /magda/
Spoko, moja matka prawie zapomniała o własnym cywilnym, bo akurat myła podłogę, ale ja nie o tym chciałam: spaliłaś sobie rzęsy w dzieciństwie? :D
OdpowiedzUsuńPiękny zestaw!
OdpowiedzUsuńWyglądasz ładnie, tylko taka rada na przyszłość, może nie umieszczaj zdjęć w czarnych ramkach, bo jak się przesuwa stronę i nie widać dołu zdjęcia, to wygląda jak demotywator ^^ Ale może to tylko prywatne skojarzenie :)
OdpowiedzUsuńCudne masz te butki, a kwestia spalonych rzęs dosyć interesująca... rozwiń proszę ten temat?? :D
OdpowiedzUsuńbardzo przyjemny zestaw, podoba się!
OdpowiedzUsuńOch, wyglądasz cudnie, zachwyciłam się! Piękne zdjęcia i piękna TY:)
OdpowiedzUsuńwyglądasz przepięknie!! Też uwielbiam koturny, ładnie w nich noga wygląda i w ogóle są fajne ;]
OdpowiedzUsuńa i masz śliczną cerę!
Faktycznie... ostatnio dużo tu przerw i ciszy. Faktycznie, nie podoba nam się to. Ale ja mam tak samo;) każda minuta rano to wieki, a nudny wykład to po prostu marnowanie czasu... Na całe szczęście takie okresy czasem mijają i wracają chęci do życia. A Ty jesteś tak uroczą osbóbką, że zawsze będzie ktoś czekał na Twój post, odpisanie na komentarz i zawsze kogoś tym uszczęśliwisz, a to już COŚ! I pamiętaj: "tylko my posiadamy moc". Pozdrowienia. Nico
OdpowiedzUsuńŁośku! Super wyglądasz :) Wszystko to tak ładnie dobrałaś i sweterek i spodnie i torba i te pieruńskie buciki ;) Ale uważaj Twoja mamuśka też świetnie wygląda i niebawem to Ona może zbierać wszystkie oklaski ;))))
OdpowiedzUsuńWyglądasz rewelacyjnie, a Szanowna Pani Mamuśka Łośka wygląda mi na szalenie ciepłą i przesympatyczną osobę :) Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie
OdpowiedzUsuńTwoja fryzura jest NIESAMOWITA
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to, że nie czaisz się z noszeniem biżuterii - jak bransolety, to 3 wielkie, jak naszyjnik - to solidny sznur, a do tego zawsze jakiś kolczyk :D najs.
OdpowiedzUsuńLove your oufit! So laidback chic;)
OdpowiedzUsuńgdybyś była chuda wyglądałabys zupełnie jak Agnes Deyn :) ale i tak jesteś do niej podobna na tych zdjęciach. bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńLusi żyjesz? Czekam na nową notkę bo nic tak nie poprawia humoru:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i daj w końcu jakiś znak:)
Lucy
umieram z tęsknoty :>
OdpowiedzUsuńnie tylko za zdjęciami, ale przede wszystkim za jakimś ultradługim wpisem ;)
Klaudia
Lusi, Lusi wracaj, bo mi tęskno za Tobą. Do tego stopnia, że aż zostawiam komentarz, bo nigdy tego nie robiłam. Tak szaro bez Ciebie i smutno, Przyzwyczaiłam się, że zawsze poprawiałaś mi humor:)
OdpowiedzUsuńpapuszka
Ja będę odmienna od tych 'delikwentów' wspomnianych w blipie i strasznie cieszę się na myśl, że wracasz! Obserwuję Twój blog od ponad roku i naprawdę jestem pod wielkim wrażeniem tego jak wyglądasz i tego w jaki sposób piszesz. Tak więc z niecierpliwością czekam na post :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie!
Ania
pięknie! połączenie kolorów i sweterek achh! :)
OdpowiedzUsuńJeśli wciąż masz ochotę śledzić moje poczynania, zapraszam na www.facetwszafie-slow.blogspot.com. :)
OdpowiedzUsuńLucia Lucia wróć!
OdpowiedzUsuńSowa
Właśnie, Łucja to jeszcze żyje?
OdpowiedzUsuńCzy utonęła już gdzieś w starogreckim? :c
super post, z pewnoscia wroce bo mi sie tu bardzo podoba;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na
fuckthatfashionart.blogspot.com
Co się z Tobą dzieje?
OdpowiedzUsuńTo ja, z bloga miejsceprzyoknie.blogspot.com ;)
hm, co z tymi butami jest nie tak?
OdpowiedzUsuńmoże wystarczy odpowiednia wkładka, albo jakieś korki?
Śliczny outfit, niesamowite platformy!!
OdpowiedzUsuńhttp://xbigsisx.blogspot.com/