Dzisiejsze zdjęcia są też okazją do pochwalenia się nowymi łupami - karmelową torbą C&A kupioną na allegro za 26,00 zł i karmelowymi, skórzanymi gladiatorkami New Look, które brat kupił mi w lumpeksie, nowiutkie - jeszcze z metkami za 40,00 zł :)
No i największy news tego posta - zdjęć po raz pierwszy nie robił mi brat. Są debiutem mojej mamy. Zdolniaszka, co? ;)
Na samym końcu obiecane już dawno ciasteczko - czyli zdjęcia moich fryzur, zmieniających się z szybkością światła ;)
Translation
There is nothing more to say than "Here is the photostory of my hairstyles". I hope, You will have a lot of fun! ;)
Zgodnie z powiedzeniem, że każdy z nas ma w sobie coś z dziecka, ja dzisiaj chcę Wam zaprezentować Tucznika. Tucznik to ta świnia-piórnik ze zdjęcia wyżej. Kiedyś miałam straszną manię na punkcie gadżetów firmy NICI i do tej pory mam ich naprawdę wiele, jednak ta świnka jest wyjątkowa. Kupiłam ją mając 14 lat (na allegro, oczywiście ;)) i od tamtej pory się z nią nie rozstaję. Najpierw służyła mi za piórnik, teraz za etui na okulary przeciwsłoneczne lub saszetkę na odtwarzacz, klucze i inne drobiazgi w przypadku toreb nie mających wewnętrznych kieszeni. Zawsze, gdy otwieram torbę, to się uśmiecham, bo ma naprawdę nieprzeciętnie radosny ryjek...no i śmieję się z tego, że jestem już taka stara, a nadal nie wyobrażam sobie bez niej życia ;). Ostatnio stwierdziłam, że zrealizuję swoje marzenie z dzieciństwa o posiadaniu takiego Tucznika, tylko maskotki, minimum trzydziestocentymetrowej. Niestety ta kolekcja wyszła ze sprzedaży wieki temu, nawet gdy kupowałam piórnik, nie była już dostępna, dlatego będę przeszukiwała allegro, aż w końcu kiedyś ktoś zrobi porządki w domu i wystawi mojego upragnionego Tucznika na aukcję :)))
***
Pierwsze zdjęcie to 3 lata wstecz. Nie zdecydowałam się jednak na umieszczenie zdjęć z różowym irokezem i warkoczykami - dla Waszego komfortu psychicznego poniżej znajdziecie zdjęcie późniejszej wersji mojego irokeza - w oryginale włosy były fioletowe, a irokez w kolorze platynowym ze srebrnymi wstawkami (nie pytajcie jak moja fryzjerka to zrobiła, mówiłam już, że to cudotwórca ;)). Zdjęcia zostały wykonane i oprawione graficznie specjalnie dla mojej fryzjerki, która postanowiła 'skatalogować' wszystkie fryzury, jakie dla mnie wykonała, a ich zdjęcia przybić na ścianach swojego salonu. Za kilka lat będę tego ciężko żałowała ;)
Półtora roku później moje włosy wyglądały już tak:
Ale w związku z tym, że przestałam mieć czas na ciągłe chodzenie do fryzjera na farbowanie, (moja pomarańczowa farba była wynikiem mieszania trzech innych i silnego rozjaśniania) postanowiłam przefarbować się na coś podchodzącego pod brązowy...a że zaraz przed wylotem na wakacje jakoś dogadałam się z moją babcią, że ma ciekawy odcień 'brązu' w domu ( w rzeczywistości to był jakiś mahoń) i naszła mnie wena, poprosiłam moją mamę o pomoc w farbowaniu. Niestety żadna z nas nie pomyślała, że na tak długie włosy, jak moje wtedy, potrzebne są dwa opakowania farby. Tym sposobem miałam część włosów kompletnie niedofarbowanych, ale absolutnie o tym nie myśląc, cała szczęśliwa wybrałam się na upragniony odpoczynek...
...gdy wróciłam z tych wakacji, moje włosy kompletnie nie miały nic wspólnego z kolorem zapodanym przez babcię. Niestety nie wpadłam na pomysł, że moja fryzjerka używa profesjonalnych, bardzo silnych farb i taka zwykła 'sklepowa' z moich włosów po prostu natychmiast zejdzie, odsłaniając poprzedni kolor. Ponieważ takie rzeczy, jak dwukolorowe włosy mało mnie ruszają, nie farbowałam ich kolejny raz, bo mijało się to z celem - rudy i tak przebijał. Włosy w takim stanie mam do dziś - na zdjęciach z 'nową fryzurą' wyglądają po prostu jak po zrobieniu jakiś super-pasemek ;) A tutaj zdjęcie, na którym wybitnie widać tą 'dwukolorowość' - u góry kompletnie ciemne, a u dołu kompletnie pomarańczowe. W rzeczywistości wyglądały dokładnie tak samo :)
No cóż, pozostaje mi powiedzieć, że mam nadzieję, iż dobrze się ubawiliście ;)
woooow! bardzo podoba mi się metamorfoza!Wyglądasz naprawde dobrze :) Ale na zdjęciu z irokezem, też nie najgorzej! :]
OdpowiedzUsuńA co do outfitu, jest ucieleśnieniem moim marzeń ubraniowych. Jest prosto, ale przy tym oryginalnie, bo kogo teraz można zobaczyć z marynarką i gladiatorami na ulicy? albo z tym kwiatem?! A takiej torby, to sama od dawna szykam! :)
PS już do szkoły jestem spóźniona! Bo musiałam całą notkę przeczytać :D
Moim marzeniem jest fryzurka z motylkami...Może mi się uda ;)
OdpowiedzUsuńTo ile Ty masz lat, skoro mówisz, że taka stara jesteś, bo wyglądasz bardzo młodo ;)?
OdpowiedzUsuńWygladasz jak jakas gwiazda filmowa, lovely. Wlasnie ile Ty masz Łucjo lat? ;-) ja Ci daje 17 ?;D
OdpowiedzUsuńNaszła mnie ochotą na fryzjera znów, moje włosy są takie nudne.
OdpowiedzUsuńAle ja bym nie wyglądała tak dobrze w każdej fryzurze...
A jeśli mogę być niegrzeczna to wydaje mi się, że masz więcej niż siedemnaście lat. ;)
to naprawdę nadal TY? ;D fryzura jest superowa i baaardzo ci pasuje :) jak ja lubię jak ludzie zmieniają fryzury, a ja sobie potem mogę patrzeć i patrzeć i podziwiać! faworytem pozostaje dla mnie irokez (ostatnio mam słabość do krókich fryzur, pewnie mi się odmieni za jakiś miesiąc bo jeszcze pół roku temu miałam włosy do talii) ale ta zmiana jest mimo wszystko bardzo na plus, no i jeszcze do tego ten zestaw..!
OdpowiedzUsuńa mnie się podoba Łucja w wersji long hair ;D
OdpowiedzUsuńi ten zestaw jest naprawdę idealny, cudownie skrojona marynarka i ta torebka - cudo!
wow przepieknie wygladasz to niesamowite jak bardzo fryzura moze zmienic wyglad ciezko uwierzyc ze to Ty na kazdym z tych zdjec :P a na irokeza to ja bym sie nigdy nie zdecydowala :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wyglądasz:D A wiesz,że ten irokez nie jest zły,też mi się w nim podobasz:D Tucznik podbił moje serce:P
OdpowiedzUsuńzdjęcia śliczne, jak zwykle. mi najbardziej przypadł do gustu irokez, obojętnie, w jakim kolorze by był :)
OdpowiedzUsuńhow cute! my list of hairdos would be pretty boring if i did one, i've kept mine preey much the same over the last 15 years (except having really short hair for a while thanks to a terrible 'cutting my own hair'-overdose a few years back).
OdpowiedzUsuńJak to było? "Wytapetuję sobie jej zdjęciami cały pokój"? Ja zrobię tak samo. Zrobię sobie fototapetę z siostrą w roli głównej.
OdpowiedzUsuńI podpisuję się pod Baśką - zestaw idealny!
Jak powiem, że się zakochałam to będzie kazirodztwo? :P
Pozdrawiam
Sis
Okulary masz genialne.
OdpowiedzUsuńA co do fryzur- ta sprzed trzech lat bardzo seksowna :D
WERONIKA - dzięki wielkie. Nie jestem zwolenniczką prostych zestawów, ale czasem po prostu muszę się tak ubrać. Jeśli chodzi o ten zestaw, to aż sama byłam zdziwiona, że tak dobrze czuję się w najbanalniejszych ciuchach - białej koszuli, marynarce i ciemnych jeansach. A co do tekstu, to przepraszam w takim razie, że się rozwlekam z tymi notkami, ale ja po prostu strasznie lubię pisać ;)
OdpowiedzUsuńSEREK - żaden problem - wystarczy kupić w kwiaciarni motyle do firanek - pod spodem mają coś w stylu zapinki. I gotowe :) Jeśli chodzi o to zdjęcie, to po prostu wydurniałam się z moją przyjaciółką - nie planowałam chodzenia tak na co dzień;)
ANONIMOWY - wyglądam bardzo młodo? To bardzo dobrze, bo wszyscy twierdzą wręcz przeciwnie :D
BALBINA - jak gwiazda filmowa?! O kurczę, teraz to połechtałaś moje poczucie wartości...mimo wszystko, np nie mogę równać się z Kotową, która nie wiem jakim cudem nie została jeszcze upolowana przez huntera agencji reklamowej. A co do mojego wieku - nie wiedziałam, że ten wpis wzbudzi aż takie zainteresowanie, więc poczekam jeszcze na inne propozycje. Przy następnej notce napiszę, ile mam naprawdę, a teraz będę się cieszyła Waszymi domysłami. Jestem ciekawa, na ile lat wyglądam, z punktu widzenia różnych osób ;)
BO - więcej entuzjazmu. Trzeba eksperymentować - jak nie będziesz próbowała, to nigdy nie odkryjesz, w której fryzurze jest Ci najlepiej. A co do bycia niegrzecznym - wcale się nie obrażam :) Poczekam na propozycje innych i w przyszłej notce ujawnię swój wiek :)
KOTOWA - ja też mam słabość do krótkich fryzur. Wielu moich innych nie opublikowałam, ale lubię takie 'chłopczyce'. Nie miałam jeszcze okazji napisać wiersza pochwalnego ku czci Twojej fryzury, którą wręcz ubóstwiam, ale kiedyś na pewno napiszę ;) Nie wiem, jak wyglądałaś w długich włosach, ale te krótkie dodają Ci takiego pazura. Są rewelacyjne!
BASIA - każdy ma swoją ulubioną wersję Łucji ;) Bynajmniej ja czuję się świetnie w niemal każdej fryzurze i każdym kolorze. Nie rozpatruję niczego w kategorii 'ładne', tylko 'inne'. Jeśli jest ciągle inaczej, to jest dobrze :)
NOTHH - zgadza się, fryzura bardzo zmienia oblicze człowieka. Czasem to coś bardziej wymownego niż nasze ubrania...a co do irokeza - teraz bym się tak raczej nie obcięła, ale wtedy chodziło o realizację marzenia i udowodnienie wszystkim, że jak chcę, to zrobię. I zrobiłam. Nosiłam go trochę więcej niż pół roku, później zmieniałam fryzury i znów do niego wracałam. Mimo wszystko, nie żałuję :)
SENIORITA CORAZON - Noo, przynajmniej na moją lumpeksową towarzyszkę broni mogę liczyć. Jako pierwsza pochwaliłaś Tucznika. Będzie Ci to policzone w poczet dobrych uczynków ;)
OdpowiedzUsuńJUEJKA - hah, irokez to było coś, bynajmniej Twoja obecna fryzura też strasznie mi się podoba - i świetnie ją czasami stylizujesz, na takiego mini irokeza ;)
STINA - thank You dear! Well, maybe the time for changes has come? ;)
SIOSTRA - ależ wytapetować sobie możesz...bynajmniej nie powiem, kto tu wtedy będzie 'wyznania muzułmańskiego' :P xD Aha, no i jeszcze jedno - nie podejmuję się poinformowania Twojego chłopaka, że zmieniłaś obiekt zainteresowania ;)
DOLL OF PORCELAIN - okulary prezent gwiazdkowy. Ale dziękuję :) Jeśli chodzi o irokeza, no to cóż...zdania są podzielone, irokez jest dość kontrowersyjną fryzurą, bynajmniej kobieta z takim kolorowym kogucikiem wygląda szalenie intrygująco, uwierz. ;)
Ślicznie Ci w nowej fryzurze. Też mam zamiar zrobić coś ze swoimi włosami, ale szczerze mówiąc troszkę się boję. Lubię swoją fryzurę, ale mam ochotę na coś nowego. Bardzo podoba mi się Twój outfit, klasyka zawsze się sprawdza.
OdpowiedzUsuńWow so cool hairstyles! ♥
OdpowiedzUsuńmoja historia z vlosami tez byłaby dłuiuuuga, od irokezóv po vygoloną grzyvke , i zmieniony kolor od czerni do rudego;p , ale przyznam ze ten 'brąz' ładnie vyglądał, naturalnie!
OdpowiedzUsuńPatrząc na ostatnie zdjęcie w tej notce obstawiam podobnie jak ktoś powyżej, że masz pewnie koło 17 lat :)
OdpowiedzUsuńTa Twoja fota z rudą czupryną powaliła mnie na kolana! Czemu zrezygnowałaś z tego koloru???
OdpowiedzUsuńP.S. Torebka jest cudna!!!
świetne gladiatorki
OdpowiedzUsuńTo ja jeszcze jedno pytanie: Skąd ta marynarka? Wydaje się być skrojona idealnie, a mówiłaś, ze większość ubrań kupujesz w lumpeksach, gdzie trudno znaleźć jest coś idealnie dopasowanego :)
OdpowiedzUsuńa! i jak byś kiedyś jeszcze mogła polecić jakiś swój ulubiony second hand byłoby miło :)
CHAOSKONTROLOWANY - nie jestem w stanie powiedzieć Ci, że kiedyś też się bałam, bo zawsze zmieniałam fryzury w tempie błyskawicznym. I nigdy nie zdarzyło mi się żałować...noo, może raz - ale ten przypadek pomińmy. On się nie nadaje nawet do opisywania ;) W każdym razie, nie musisz zaraz stawiać na drastyczną zmianę - wystarczy zmienić rodzaj grzywki, skrócić końcówki czy zmienić kolor włosów o ton. Nadal będziesz czuła się sobą, a mimo wszystko, coś tam ulegnie zmianie :)
OdpowiedzUsuńGLADYS - thanks a lot! :)))
CHERRYCOLLA - hah, dzięki, ale niestety był bardzo nietrwały...no i oczywiście kolor był trochę inny od tego na opakowaniu farby - w końcu nałożyłam ją na pomarańczowe włosy! ;)
ANONIMOWY - czy miałeś/miałaś rację okaże się w przyszłym poście ;)
GUNIA - powody zmiany koloru były dwie - po pierwsze nie miałam czasu na farbowanie, a musiałam to robić za każdym razem u fryzjera. Mój 'grafik' niestety mi na taki co trzytygodniowy luksus nie pozwalał, a po drugie hmmm...jakby to ująć - 'dress code' (sic!):/
GOSIA - dzięki, ale z Twoimi butkami Irregular nie mają szans ;)
WERONIKA - w tym poście uznałam za niepotrzebne pisanie dokładniej o moich ciuchach - mój błąd. Tak więc niestety nie masz szczęścia, bo ta marynarka to jedyna rzecz w tym zestawie, której nie kupiłam w sh. Pochodzi z 'początków reserved', ale kupiłam ją będąc jeszcze w podstawówce. Noszę ją od lat i nadal jest taka sama i nadal na mnie pasuje :) Czarne rurki to Pepe Jeans - lumpeks, koszula Ralph Laurent - lumpeks, kwiat - H&M, okulary - prezent gwiazdkowy(ale Mikołaj podobno kupił w reserved). Co do lumpeksów - jak już napisałam Ci na blogu - podaj mi swojego maila, to opiszę Ci wszystko, bo nie chcę tu narobić smaku nie-łodzianom :)))
that bag is to die for!
OdpowiedzUsuń"Wyznaniem" się nie przejmuję, gorzej z kazirodztwem :D
OdpowiedzUsuńA zresztą gdybyś powiedziała mojemu chłopakowi o zmianie mojego "wyznania" to w sumie nawet byś mi pomogła więc to chyba nie jest głupi pomysł, hehehehehe :)
Zapomniałabym: Twoja fryzjerka jest cudowna, że Ci nie ścięła włosów :) Fryzurka super :D
:*
Sis
Ech śliczna Ty....
OdpowiedzUsuńI just absolutely love that jacket and the bag ! ♥
OdpowiedzUsuńFryzura piękna. Najbardziej podoba mi się jednak ten irokez;) wystrzałowy!!!
OdpowiedzUsuńPS. A co do wieku tak jak wspomniała Balbina to obstawiam na 17.
też poproszę adresy lumpeksów na maila moja droga :)
OdpowiedzUsuńoliwiora@gmail.com
a co do Twojej stylizacji - wyglądasz nieziemsko! Smiem nawet twierdzić, że to Twoja najlepsza stylizacja - dodatki, koszula i marynarka! Miodzio!
:):):)
KATHY - thank You dear! Well, this bag was not only stunning - the price (about 5 euro) made my day! :)
OdpowiedzUsuńSIOSTRA - o kazirodztwo nie ma co się martwić - z tego związku dzieci by nie było :P Bynajmniej, jak wiesz, ja już mam swój obiekt westchnień ;)
POLA ILOWICZ - dzięki, ale Twojego rudzielca i tak ciężko będzie przebić ;)
NORAY - thanks a lot! This bag is my favourite one now! :)
ALLAS - hahaha, tak, irokez to było coś ;) Ale uwierz, że potrzeba bardzo dużo czasu, by wyglądał tak jak na zdjęciach, więc nie byłam w stanie zbyt długo nosić takiej fryzury. Układanie go każdego ranka to była jakaś masakra, aż sama sobie się dziś dziwię, że mi się chciało ;)
OLIWKA - jasne, wyślę, wyślę :) A jeśli chodzi o moje ciuchy - prawda jest taka, że klasyka, rzeczy uniwersalne wyglądają zawsze dobrze. Co prawda nie przepadam za marynarkami, a mam ich zadziwiająco dużo, za to kocham koszule, których z kolei mam zatrważająco niewiele ;) Koniecznie muszę popracować nad równowagą w swojej szafie ;)
wow, cóż za zmiany i rewolucje przeszłaś!
OdpowiedzUsuńfinalnie wyglądasz zjawiskowo - a plus te okulary, marynarka i sandały (aaaa! ja też tak chcę!) - super! :)
ooo taaak. znalezienie dobrego fryzjera jest niemal jak szóstka w totka - ja mojemu póki co laurki wystawiać nie będę, bo ścina mnie raz dobrze, raz nie, chyba w zależności od nastroju ;/
a na zdjęciu z irokezem wyglądasz niemal jak Maria Peszek! :D
OdpowiedzUsuńświetny zestaw zwłaszcza marynarka:) i podziwiam za kombinacje z włosami:) widzę, że mamy podobną ścianę płyt;)
OdpowiedzUsuńLove all the pics, where are you from though?
OdpowiedzUsuńXOXOXO
Libby
http://fashionconfectionairy.weebly.com
Lucia, my sweet. That outfit is breathtaking. I adore it!! I've given you and your lovely blog an award! Stop by and pick it up :]
OdpowiedzUsuńand with each style you look amazing :)
OdpowiedzUsuń<3 Michelle
Ha! No i nareszcie się doczekałam zdjęcia z irokezem! Zaczynam czytać post i widzę, że o dzisiaj o fryzurze, myślę: "o kurczę!" i nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć jak wyglądasz. Przyznaję, że naprawdę ładnie:) No i zestaw też mistrzowski. Pokaż te gladiatorki z bliska!:)
OdpowiedzUsuńhahahaha pokonałaś mnie tym wierszem! xD ale jednak komplement to był wielki zatem: :*:*:*:*
OdpowiedzUsuńw długich..? pokażę Ci, bo śmiesznie :) puszczę Ci jutro jakieś foto na maila bo dzisiaj jestem na kompie bez zdjęć. ale tak jak mówisz, krótsze włosy zdecydowanie nadają charakteru dlatego dla osoby o tak słabych rysach jak ja to było wybawienie :D
ah, no i przyłączam się do zabawy w zgadywanie wieku! :P a więc tak, w poprzedniej notce miałaś 17 lat, w nowej fryzurce 20, w irokezie 21, w rudych 22, a na tym zdjęciu w okularach 23-24. zdjęcie w motylkach-powrót do młodzieńczych lat-17 :) nie chodzi mi o to, że myślę, że tyle na tych zdjęciach miałaś, ale to, że wyszłaś na nich jakbyś tyle miała. omamo, ale musisz mieć plastyczną twarz :)) w każdym razie na każdym zdjęciu wyszłaś naprawdę super!
OdpowiedzUsuńeeee..to znowu ja xD obiecuję, że to już ostatni raz :P chodzi mi o to, że przecież na zdjęciu w banerze na moim blogu mam długie włosy :) dopiero teraz to sobie uświadomiłam..
OdpowiedzUsuńWOMAN IN GREY - z fryzjerami niestety często bywa tak, że obcinają w zależności od nastroju, dlatego ja zawsze osobiście dzwonię do swojej fryzjerki i umawiam się z nią na termin, nie pozwalając się nawet dotknąć którejkolwiek z jej pracownic :P A tą moją ostatnią fryzurę, to modelowała mi dokładnie dwa tygodnie przed planowanym porodem. To się nazywa 'Klient nasz pan' ;)
OdpowiedzUsuńKIELISZEK - kombinacje z włosami to mój znak firmowy! ;) A co do ściany płyt, dopiero, gdy mi o tym napisałaś, dokładniej przyjrzałam się Twoim zdjęciom - faktycznie, z tym, że moje są takie trochę w miniaturce :P No i oczywiście nigdzie indziej jak na drzwiach od szafy ;)
FASIONCONFECTIONARY - my dear, I'm stright from Poland! ;)
MARIA ANGELA - wooooow, You know that I'm really grateful to You for this distinction :))) I will write about this award soon.
MICHELLE K. - hahah, thank You a lot dear! :)
JULIET - tak,tak - jak pisałam tego posta, to myślałam o tym, jaka będzie Twoja reakcja hah ;) Cieszę się, że każde moje wcielenie przypadło Ci do gustu, chociaż w żadnym z tych ekstrawaganckich nie pochodziłam zbyt długo. A co do gladiatorek, to obiecuję, że niedługo poświęcę im fotkę :)
KOTOWA - hahahahahah, z tą plastyczną Twarzą rozbawiłaś mnie na maksa! Coś w tym jest, bo uwierz mi, że podejmowałam się w swoim życiu już tak różnych rzeczy i nikt nigdy nie był w stanie dojść, ile mogłabym mieć lat ;) Fryzura, makijaż i sposób ubioru potrafią być zabójczo mylne.
Możesz pisać tyle komentarzy, ile zechcesz - nie ma limitu. Poza tym, jak siedzę nad papierami, to jest to przyjemna odmiana ;) Jak napisałaś mi o banerze, to też sobie uświadomiłam, że nie raz na ten baner patrzyłam i myślałam o tym, jak świetne masz obcięcie na tych zdjęciach xDDD Bynajmniej jak masz jakieś w dłużysz włosach, to wyślij - powieszę sobie na tablicy korkowej i będę wzdychać w przerwach między zajęciami ;)))
i love these pictures (: my hair's been changed lots too. too bad i don't have the photos anymore! :( take care x
OdpowiedzUsuńłe tam co to za irokez od fryzjerki :D prawdziwy irokez to taki wyskubany/wygolony ewentualnie wyschodkowany nożyczkami do kurczaka przy piwie przez innego posiadacza tego typu masakry głownej... skromnie mówiąc ja taki miałam ;) wiedziona doświadczeniem starszej koleżanki, której fryzjerka całkowicie zepsuła koncepcję tuz przed Jarocinem, ja postanowiłam sama sobie zafundować tą przyjemność. tylko współlokatorka razem z kolega w stanie zazielenionym poprawili mi tył... eh to były czasy... a teraz... dom, praca, dziecko, studia... ani jednej agrafki w uchu nawet :DD
OdpowiedzUsuńThose are some fantastic photos! Your hairs great but those photos are so great!
OdpowiedzUsuńWyglądasz fantastycznie. Ta fryzura i zestaw - super :)
OdpowiedzUsuńWowww I just love the incredible colors of the photos and pictures on your blog!! =) Really really awesome. GRArrr I wish I could read your posts though!!
OdpowiedzUsuńbtw, thank you so much for your sweet comment! Do you know any other brands similar to Gina Tricot? You were saying you know of a few that may actually be better? Could you tell me some of them? =) Maybe I'll be able to check some of them out if they have branches in Germany/Italy... heh will be going there for holiday in July! (thanks again dear)
I love how you look in the last photo! Your hair is of such a nice color and texture =)
Co to byly za farby ze wyszly tak intensywno rude ? <3
OdpowiedzUsuń