Pierwszy raz od dawna zostaniecie zalani ilością zdjęć...ale po prostu nie mogłam się oprzeć pokusie dodania wizerunków ciekawych krzaków, a to wszystko chyba przez to, że odkąd przeprowadziłam się do nowego mieszkania, sama stałam się domowym farmerem-botanikiem i hoduję trzy kwiatki: bananowca, bambusa i coś egzotycznego, co wygląda jak marihuana (aczkolwiek nie przypuszczam, by w Ikei sprzedawali marihuanę w doniczkach po 9,90 za sztukę ;D).
Zaszalałam też z kontrastem na zdjęciach, co trzeba mi wybaczyć - gdy człowiek słucha ponad dwie godziny "Japanese Boy" Aneki, made in 1981, to różne szalone rzeczy przychodzą do głowy :) (swoją drogą, to chyba przez brak palm w tym roku...na szczęście rok się jeszcze nie skończył i choćbym miała sprzedać wszystkie swoje ulubione ciuchy, zamierzam się wytaplać w jakieś błękitnej wodzie, gdzieś na drugiej półkuli :))
Opis moich niezwykłych łupów, jak zawsze pod spodem, a między zdjęciami znajdziecie kilka komentarzy przeszkadzających w oglądaniu ;)
Po zobaczeniu tego zdjęcia pewnie zainteresuje Was skąd się wziął taki ubytek w mojej skórze nad brwią...historia jest krótka i mało śmieszna - gdy byłam kilkuletnim Łosiątkiem, opiekowała się mną babcia. Pewnego pięknego dnia stwierdziła, że coś mnie ugryzło i by bąbel szybciej zniknął i nie swędział, trzeba posmarować - starym sposobem - amolem. Tym czymś, co mnie ukąsiło, była ospa. Niestety gdy bąble zeszły, została mi blizna po babcinej pomocy w takiej oto formie małego, kosmicznego krateru. Na zdjęciach rzadko kiedy go widać, bo rzadko kiedy mam zdjęcia z bliska, w każdym razie jakoś strasznie mi on nie przeszkadza :)
Fasolka szparagowa na drzewie, czego to Amerykanie nie wymyślą ;) (w rzeczywistości jest to Surmia Zwyczajna z Ameryki Północnej, a fasolki niestety nie są jadalne...:/)
Nie wiem, co to było, ale było ekstra i przypominało mi Ferrero Rocher ;)
Buty - Zara via allero (widziałam je kiedyś w Zarze w wersji białej i zabójczo mi się spodobały...z tym, że nie było żadnego innego koloru poza białym, a w białych kozaczkach to tak jakoś nie bardzo...znalazłam je kilkanaście miesięcy po wizycie w sklepie, na allegro oczywiście. I dużo taniej, oczywiście. Cenię ja za naprawdę rewelacyjne wykonanie [co się Inditexowi coraz rzadziej zdarza] i skórę licową z każdej możliwej strony, przez co komfort noszenia jest nieporównywalny z syntetykami)
"Lajkry" (czyli nazwa legginsów w mniemaniu mojego brata) - Bershka%
Kardigan - Ethel Austin, sh (pierwotnie należał do Mamuśki Łośka, ale po czystkach w jej szafie, należy do mnie)
Chusta - Troll % (9,00 zł!)
Torba - No name, allegro (wykonana jest w całości z naturalnej skóry licowej, bardzo wytrzymała, pojemna i w idealnym stanie. Zapłaciłam za nią - uwaga - 14,90 zł!!! :D)
Kolczyki - kupione gdzieś tam w Grecji, jedne z ulubionych
mistrzyni zakupów na allero's back! :D
OdpowiedzUsuńależ mnie ucieszyłaś w ten deszczowy wieczór nowym postem :) stanowczo proszę o częstsze tego typu niespodzianki!
ja niemal wszystkie buty w Zarze wielbię za wygląd ich i w większości za wykonanie, ale mnie nie stać, to przełykam ślinę i idę dalej. żeby na Allegro szukać,nie pomyślałam, głupia ja!
jeśli natomiast mowa o bliznach z dzieciństwa, to posiadam takową na klatce piersiowej (ekhem) i na kolanie, i na udzie, a wszystko to efekt niewielkich poparzeń, heh.
miło Cię widzieć, całusy ślę! :*
Ogród botaniczny ma to do siebie, że świetnie wygląda od wiosny do późnej jesieni. Zawsze można spotkać ciekawe okazy i porobić mnóstwo fantastycznych zdjęć ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna ta łaciata torebka!
Uwielbiam takie miejsca, bo mają w sobie jakąś taką magię.
OdpowiedzUsuńW szarości Ci do twarzy :)
idealna torebka i jakie świetne miejsce na zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńNam też Twój krater nie przeszkadza :D Fajnie, że jesteś po takiej długiej przerwie :)
OdpowiedzUsuńa ja mam wstęp do ogrodów botanicznych zawsze, nawet gdy inni nie mogą, z racji pasji i... studiowania. My studenci biologii tak mamy:) Musisz uwierzyć na słowo jak pięknie jest w szklarniach w środku grudnia, i ciepło jak na Bahamach:))) Nico
OdpowiedzUsuńPiękny sweter ! Faktycznie szarości bardzo do Ciebie pasują !:)
OdpowiedzUsuńWow piękne zdjęcia i ta torba...
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twojego bloga... wkrecam Cię w zabawę- zasady u mnie:)
OdpowiedzUsuńszary ladnie wygląda na tle tych wszystkich zieleni :) przypomnialas mi jaki ladny mamay ogrod we Wroclawiu, wybiore sie zanim zima nas dopadnie.
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia i zestaw :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Paula
Co jak co, ale dawno mnie u Ciebie nie było :D A takie soczyste tutaj kolory! Ciepło pewno w takim sweterku prawda?
OdpowiedzUsuńwyglądasz świetnie,fantastyczne buty!
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ta kolczasta tudzież owłosiona roślinka :D
ale pieknie,kazdy element stroju mi sie podoba no i do tego te okazy ;)
OdpowiedzUsuńFajny zestaw super buty http://justynjjacollection.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńbombowe butki!!!!
OdpowiedzUsuńkiedy coś nowego??
OdpowiedzUsuńrewelacyjne zdjecia!
OdpowiedzUsuńmilo sie oglada:)
Łucjo nie opuszczaj blogsfery!:) Co słychać we Wroclove i przede wszystkim jak tam te mega ciężkie studia:D?
OdpowiedzUsuń40 year-old Structural Engineer Cale Brumhead, hailing from Manitou enjoys watching movies like Los Flamencos and Gunsmithing. Took a trip to Boyana Church and drives a Corvette. przejdz tutaj
OdpowiedzUsuń