Chcę powiedzieć, iż bardzo stęskniłam się za czytaniem Waszych blogów, za Waszymi opiniami i mailami. Jednak zabójczo szybko przywiązuję się do ludzi...dla niektórych na nieszczęście ;) Dajcie mi tydzień na nadrobienie zaległości (wystarczy?;)) - po tygodniu jedzenia śniadań w biegu, w samochodach, nie ma nic przyjemniejszego niż jajecznica z papryką i pieczarkami na normalnym stole, w mojej kuchni z moim ukochanym komputerem, czytając Wasze posty :)
Nie sposób streścić mi wszystkiego, co działo się podczas Festiwalu Infekcja Kulturalna, którego byłam organizatorem, ani tego, jak przebiegała moja praca w roli kostiumografa. Jedno jest pewne - gdyby nie moja przyjaciółka - Martyna, która pasła mnie słodyczami, gdy było mi źle, była ze mną w każdej minucie, nawet wtedy, gdy złe wiadomości dotyczące organizacji moich przedsięwzięć sypały się na moją głowę jedna za drugą, pomagając znaleźć mi wyjście z sytuacji i driftowała swoją Niebieską Strzałą w noc i deszcz, po to, by bezpiecznie dowieźć mnie na czas we wszystkie miejsca, w których potrzebowali mnie ludzie nieustannie dręczący moje oba telefony. Jej pomoc jest nieoceniona, ona sama bezcenna i gdyby nie ratowała mojej głowy, z pewnością pewnego dnia postanowiłabym zamknąć się w swoim domu, zarzucić kołdrę na głowę i udawać, że wyjechałam. Dziękuję Ci, Martyna, że mi na to nie pozwoliłaś.
Festiwal kompletnie mnie wykończył, pobiłam też swój rekord nieprzespanych godzin i kontuzji, ale dziś jestem dumna z tego, że wytrwałam, trzymając się na nogach, dopóki nie wyjechał ostatni gość.
Moja praca jako kostiumograf...no cóż, choćby nie wiem, jak mnie błagali, nigdy więcej nie zgodzę się na przygotowanie kostiumów do czegokolwiek, w czym występują znani aktorzy. To była ciekawa przygoda, wiele nauczyła mnie o tym ile wysiłku potrzeba, by nakręcić choć jedną scenę, ale aktorskie fochy zdecydowanie nie są na moje nerwy. Tyle o filmach i festiwalach.
Kiedyś usłyszałam o sobie, że "Moje życia zasuwa jak chomik w kołowrotku". Nie ma co się rozdrabniać - musicie przywyknąć do mojego nowego koloru włosów ;) To ciemna czekolada, ale będzie zmieniała odcień z każdym myciem...aż za miesiąc znudzi mnie bycie brunetką i wymienię brązy na elektryzujący odcień rudego. Mam nadzieję, że mimo wszystko, przypadnie Wam do gustu :)
Zanim przejdę do tak prozaicznego tematu, jak ciuchy, to chciałabym zdradzić Wam sekret, że aktualnie robię zdjęcia z nową ekipą - brata wymieniłam na Osobistego Fotografa, którym jest moja najlepsza przyjaciółka, no i zaszalałam, sprawiając sobie Dyrektora Kreatywnego. Ta tajemnicza postać będzie przewijała się na moich zdjęciach, dbając, by wszystkie moje kończyny wychodziły na zdjęciach tak, jak trzeba(podobno), jednocześnie umilając czas i inspirując do nowych rozwiązań(?). Pragnę jednak podkreślić, że Dyrektor Kreatywny jest mój i nie pożyczam ;)
Noooo dobra, to już powiem o tych ciuchach:
- Koszula - tak naprawdę należy do mojego brata. Kupiłam mu ją kiedyś, ale nigdy jej nie nosił, a mi tak strasznie się podobała...dał mi ją, gdy potrzebowałam ciuchów do zniszczenia podczas prób przy kręceniu filmu. Było mi jej zbyt szkoda...i ją przygarnęłam, nie przypuszczając, że tak szybko znajdę dla niej zastosowanie.
- Spodenki - tak naprawdę były jeansami o kroju dzwonów, które dostałam od zaprzyjaźnionej właścicielki lumpeksu. Obcięłam nogawki, wystrzępiłam jeans, niedbale obszyłam nogawki, dodałam ćwieki...wymagają jeszcze pracy, ale wiecie...zrobiłam je w pół godziny, o 2 w nocy myśląc intensywnie nad scenariuszem. Trzeba im wybaczyć...popracuję jeszcze nad nimi :)
- Kamizelka - Troll
- Kokarda - z szarf, które dostałam w prezencie od właścicielki lumpeksu.
- Legginsy - Vila
- Pasek - Stradivarius - kupiony dwa lata temu, na wyprzedaży za grosze (wtedy jeszcze nie było szału na ćwieki)
- Buty - H&M (były naprawdę wygodne...aż do dzisiaj. Mimo wszystko, polecam)
Seria tych trzech zdjęć ukazuje moje pozy przed i po wkroczeniu do akcji Dyrektora Kreatywnego. Trzeba przyznać...ma gościu wyczucie ;) Taki Dyrektor Kreatywny to dobra rzecz, zaanimuje nawet kawałek drewna ;)
jej, muszę przyznać, że się stęskniłam i gdy zobczyłam, ze u Ciebie nowy post od razu się rozbudziłam, mimo godziny 1 w nocy :P
OdpowiedzUsuńCiszę się, że ten festiwal się udał, że jesteś z siebie zadowolona i że masz z kim dzielić te wszystkie radości :)
Włosy masz świetne! Te wszytskie fale i wicherki ;) Jak narazie moje ulubione w Twoim wykonaniu!
Dalej, strój! Też podbieram bratu i tacie koszule i inne części garderoby :P Co do outfitu- wielki plus za buty! sama je przymierzałam, ale w beżu, ale jakoś mi nie podpasowały; żałuje, bo widzę, że na nodze wyglądają bardzo dobrze!
A zdjecia są swietne! gratulacje dla Dyrektora Kreatywnego, przyjaciółki i oczywiście Ciebie, jako modelki :)
Podrawiam i do zgadania (mam nadzieję, że ciągle pamiętasz o lumpex-exploring :D)
odcień za ciemny dla Twojej cery, ale chętnie zobaczę, jak się zmienia.
OdpowiedzUsuńdobrze,że już jesteś :)
też daję ciemnej czekoladzie max miesiąc, nim Ci się znudzi. Za zwykła(zwłaszcza dla rozpędzonego chomika). ;) Chociaż kolor niepozbawiony uroku, trzeba przyznać. :)
OdpowiedzUsuńMęskie koszule... sama wiesz, jak je kocham. ^^ I ta jest bardzo fajna.
O festiwalu, mam nadzieję, sobie posłucham, bo jestem bardzo ciekawa.
odpoczywaj ;) :*
Kurcze zmieniasz się jak kameleon normalnie :)
OdpowiedzUsuńButy super, całość świetnie wygląda tak na luzie ale i z pazurem. Taki dyrektor Kreatywny to fajna sprawa ;P
Ciuchy prozaiczne?! No wiesz ... ;-))))
OdpowiedzUsuńPięknie Ci w tym kolorze włosów i juz n ie mogę się doczekać kolejnej zmiany :))))
Outfit rewelacyjny!!!!!
ok, sprawy mają się tak, że też naprawdę za Tobą tęskniłam :) po drugie, żałuję, że nie było mnie na tym Festiwalu! i po trzecie, napisz koniecznie co to za aktorzy ;>
OdpowiedzUsuńkochana, nowy kolor włosów mnie zaskoczył :) pozytywnie, bo już od dłuższego czasu uwielbiam czekoladowe kolory na włosach, namawiałam nawet moją mamę, ale ona już jest przypadkiem skazanym na farbowanie się "pod kasztan" ^^ spoważniały Ci rysy twarzy :)
no, i te buty mnie dobiły, bo mam już chrapkę na jedne z Zary i teraz na te z H&M i chyba będę baaaardzo niedobrym dziewczęciem dla mojej mamy, jeśli zakupię kolejną parę butów (mama uważa, że mam ich za dużo^^)..
w Twoim stylu kocham najbardziej tą kreatywność, że zawsze łączysz wiele rzeczy i wygląda to nieziemsko! <3
buziaki :)
Czekolada jest piękna, ale tęsknię za majtkowym - był wyjątkowy ;)
OdpowiedzUsuńSuper, że wróciłaś! Tęskno nam tu było...
Łeee,nie ma flaminga:( Choć jak patrze na Ciebie to myślę sobie, że we wszystkim Ci ładnie. Jakbyś zafarbowała włosy na zielono,pewnie też byłabym pod wrażeniem:D A co do powrotu to jest to powrót w wielkim stylu:D Cudowna stylizacja:D Podprowadzę Ci kiedyś ten zegarek!! A u mnie na blogu zastój,mam nadzieje,że dziś uda mi sie to zmienić;):*
OdpowiedzUsuńWszystko idealnie dobrane! i widzę stampsa ;)
OdpowiedzUsuńa tak w ogóle masz świetną fryzurę..
Widzę, że nie ja jedna wielce ucieszyłam się na widok nowego posta tutaj:) Przyznam się nawet, że jak już tak milczałaś i milczałaś, to zaglądałam tu i tak i przeglądałam stare posty, szukając w nich czegoś, co umknęło mojej uwadze. Podobnie będzie zapewne z tym postem:) W tej euforii ominęłam zapewne mnóstwo sczegółów.
OdpowiedzUsuńCo mi nie umknęło? Ten zegarek - uwielbiam go! Ale o ten zestaw bym Cię nie 'posądzała' - nie wiem czemu, jakoś mi nie pasuje do Ciebie. Sam w sobie jest ok.
Dyrektor Kreatywny sprawdza się świetnie, ale nie powiem, że zazdroszczę, bo sama mam takiego u boku (ale jeszcze nikt nie nazywał go Dyrektorem Kreatywnym)^^
A włosy... Czekolada jest piękna - wyglądasz w nim (haha) doroślej^^ Ale ten flamingowy i majtkowy - te kolory na zawsze pozostaną w mej pamięci. Nawet po cichu się przyznam, że przez moment w akcie desperacji miałam przeszukać przemyskie drogierie w poszukiwaniu podobnego (bo straaasznie chciałabym się jakoś podfarbować na te wakacje, ale jakoś nie mam ochoty na takie 'codzienne' kolory). Ostatecznie chyba zdecyduję się na coś właśnie mocno rudego - może wtedy nareszcie ludzie przestaną mi wciskać, że jestem z natury rudzielcem:)
I wiesz, tak czytam, to czytam i musze powiedzieć - jesteś niezwykle fascynującą i aktywną osobą, Twoje życie - tutaj po drugiej stronie monitora - wydaje się bardzo napięte i interesujące, a jednocześnie pełne satysfakcji.
Gratuluję;)
Cieszę się, ze już jesteś :) I nie ma co , taka spektakularna zmiana koloru na pewno zaintrygowała wiele osób.
OdpowiedzUsuńPożyjemy zobaczymy jaki to z Ciebie rudzielec będzie.
Łucjo, droga Łucjo po tym poście zdecydowanie mogę powiedzieć, że kobieta zmienną jest. Wyglądasz fantastycznie i cała zagadka tkwi w tym, że w każdym kolorze wyglądasz fantastycznie, a to rzadkość!!!Stylizację kupuję w całości. Jestem na TAK. P.S. Wieszak są cudne ;))))))))pozdrawiam.jagodda. P.S. cieszę się, ż Twoje przedsięwzięcie powiodło się.
OdpowiedzUsuńDziewczyno!
OdpowiedzUsuńWygladasz olsniewajaco! Ten kolor Ci sluzy i w ogole jest taki smakowity! co to za farba?!?!?! co do stroju... to wszystko bym Ci zabrala...moje ulubione ostatnio legginsy+krotkie spodenki... ah.wracam powzdychac do Twoich fotek haha;D
ło wróciłaś!! Świetna ta czekoladka i te fale i loczki takie kokieteryjne ;) Co do koszuli też by mi było jej szkoda, bardzo Ci dobrze w niej. I zazdroszczę Dyrektora Kreatywnego i w ogóle fotografa (ja sie bez nich muszę obejść). Cieszę się, że już jesteś i z niecierpliwością czekam na następne poty :)
OdpowiedzUsuńKolor włosów super. A, i już mam pomysł na zestawienie szortów z kamizelką, podobaja mi się też drapieżne dodatki :) Świetne fotki!
OdpowiedzUsuńZnów jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńTylko Ty masz odwagę na tak radykalne zmiany, które z zazdrością muszę przynać - bardzo Ci służą. Strój dobrałaś naprawdę bardzo (bardzo) stylowo. Przez nonszalancką kamizelkę, poprzez chustkę (idealnie współgrającą z zegarkiem, również genialnym!) po buty, których nigdy bym nie kupiła, a których teraz zazdroszczę. Miło, że znów wróciłaś, i że znów zaczarowałaś. Oby tak dalej. Super!
Pozdrawiam gorąco :)
Ale się cieszę, że wróciłaś! Na prawdę brakowało mi Twoich postów!! ;-)) Wyglądasz rewelacyjnie, zaskoczyłaś mnie nowym kolorem włosów. Cały outfit bardzo mi się podoba, uwielbiam ćwieki i męskie koszule. ;D
OdpowiedzUsuńWERONIKA - jeśli chodzi o lumpex-exploring to jasne, że pamiętam. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda nam się wybrać :) Co do butów - fakt, w beżu może nie były tak pociągające, w każdym razie ja swoje kupiłam głównie dlatego, że są bardzo stabilne, wygodne i wiedziałam, że będę z nich zadowolona. Spędzam tyle czasu na nogach, że wygoda jest moim priorytetem, dopiero później wygląd, choć te są naprawdę fajne :)
OdpowiedzUsuńRIENNAHERA - tak, tak - ten odcień zdecydowanie nie był moim celem. Zdjęcia zostały wykonane jakieś 4 godziny po moim farbowaniu, więc kolor jest megaciemny. Ja chciałam mieć mniej więcej taki odcień brązu, jaki mam naturalnie, ale moja fryzjerka kazała nałożyć mi ciemną czekoladę z tego względu, że mam rozjaśnione włosy i każdy kolor spierałby się o 2-3 tony, czyli wybierając jaśniejszy brąz wylądowałabym ostatecznie jako ciemna blondynka ;)
LACE - tak, dla rozpędzonego chomika, fascynacja ciemną czekoladą jest bardzo ulotna ;) Zobaczymy, co będzie dalej, ale jak na razie całkiem się sobie podobam ;) Co do koszul, to tak - jesteś niekwestionowaną królową męskich koszul :D Ta naprawdę bardzo mi się podobała. Sama jestem zaskoczona, że udało mi się tak dobrze ją zestawić :)
RYSIA - haha, to fakt...ostatnio nawet ktoś mnie zapytał, czemu moim pseudonimem jest Łoś, skoro dużo bardziej pasuje do mnie kameleon (ale to by było zbyt trudne do wymówienia ;)). Jeśli chodzi o Dyrektora Kreatywnego to jest to bardzo fajna sprawa. Pomocna, ale do czasu, aż zacznie wybrzydzać ;)
ZULKA - jak się zobaczyłam zaraz po spłukaniu farby, to uwierz, pierwszą moją myślą było "O kurdę, Zulka powie, że wyglądam jak jej klon" :DDD Fakt faktem, mam aktualnie niemal identyczny kolor włosów, jak Twój, no i oczywiście kręcone włosy, ale mam nadzieję, że się nie obrażasz ;) A co do outfitu, to dziękuję :)))
BASIA - no ja myślę, że tęskniłaś, czekałam, aż się przyznasz ;) :* Co do aktorów, to niestety film nie jest moją własnością i nie udzielam na ten temat żadnych informacji. Jedyne, co mogę powiedzieć, to że jeden z głównych aktorów występował np w 'Kryminalnych' i jest z Łodzi ;)
Co do butów - też mam ich baaardzo dużo, a nadal czuję, jak wiele fasonów, materiałów i kolorów mi brakuje ;) Te są naprawdę fajne i stabilne, co najważniejsze - polecam :)
Natomiast jeśli chodzi o ubrania, to zdecydowanie nie urodziłam się do prostych zestawów i ciesze się, że moja interpretacja tak przypada Ci di gustu. Czuję się wręcz źle, jeśli nie mam na sobie czegoś choć trochę nieszablonowego ;)
GUNIA - ja też się strasznie cieszę, że znów jestem pośród Was :))) Majtkowy, czy flamingowy to był hit...niestety już podczas pierwszego mycia farba zmywała się nawet o 3 tony, musiałabym farbować włosy co tydzień, żeby jakoś wyglądać. To było bardzo męczące, zarówno dla mnie, jak i dla moich włosów - nie chcę nadszarpnąć ich kondycji. Różowy zdecydowanie polecam naturalnym blondynkom, które nie muszą rozjaśniać włosów - tylko wtedy kolor nie będzie się 'zsuwał' z włosów i pozostanie raczej w nienaruszonym stanie.
OdpowiedzUsuńSENIORITA CORAZON - hahahah, też było mi trochę się 'odfarbowywać', ale to było koniecznie. Farba zbyt szybko zmywała się z moich włosów, odsłaniając kurczakowy blond - efekt rozjaśniacza. To był dopiero koszmar. jeśli chodzi o zielony, to nigdy jakoś nie widziałam go na swoich włosach...ale mój były facet nosił tak piękny zielony kolor włosów - dokładnie to była ciemna oliwka. Kompletny szał - kolor nie do powtórzenia ;)
Jeśli chodzi o ciuchy, to bardzo się cieszę, że tak przypadły Ci do gustu. Zawsze miło mi czytać Twoje komentarze :) Co do bloga - spokojnie, uwierz, że najlepsze pomysły na zestawienia ciuchów przychodzą wtedy, gdy myślisz, że się wypaliłaś i brak Ci inwencji. Wtedy następuje prawdziwe oświecenie...w każdym razie - u mnie tak to działa i sprawdza się w 100% :)))
ESTERA - tak, Stamps to świetna biżuteria - nie wiem, jak u Ciebie, ale ja do niego, jako zegarka nie bardzo mogę się przyzwyczaić. Wolę takie klasyczne, wielkie cebule w stylu Guessa ;) A co do fryzury, to dziękuję :)
AMATEUR FASHIONIST - jejku jejku, ale nagromadzenie miłych słów...mam nadzieję jednak, że limit komplementów na Łucję w tym roku nie został wyczerpany ;) Było mi szalenie miło czytać Twój komentarz - dziękuję :) :*
Jeśli chodzi o Twój kolor włosów, to postaw na rudy - w każdym odcieniu będzie Ci świetnie. To strasznie do Ciebie pasuje, a jakakolwiek zmiana, choćby farba była zaledwie ciemniejsza czy jaśniejsza od naturalnych włosów o ton czy dwa, bardzo zmienia nastawienie i podciąga samopoczucie :) Czekam na rezultaty i jestem pewna, że będziesz zadowolona :)
Jeśli chodzi o Dyrektora Kreatywnego, to absolutnie nie planowałam takiego stanowiska...on się sam stworzył no i co ja biedna miałam zrobić? ;) Zainstalował się na stałe ;)
Jeśli chodzi o mnie i to, czym zajmuję się na co dzień, to hah...ja często, sama czytając własnego posta stwierdzam, że chyba narzucam sobie zawrotne tępo, choć absolutnie tego nie odczuwam. Czasem...kiedy przegnę i wezmę na siebie zbyt wiele obowiązków...ale tydzień lenistwa w domu przyprawia mnie o depresję. Ja muszę się ruszać, coś robić i przebywać między ludźmi...inaczej 'schnę z tęsknoty jak mokry chomik na patelni' ;)
ANECZKOWYŚWIAT - ja tak szybko się zmieniam, zmieniam kolory włosów, że ludzie na ulicy mnie nie poznają, ale tutaj, katalogując każdą swoją metamorfozę - myślę, że już wiele osób do tego przywykło i nie jestem aż tak intrygująca ;) Może Cię zaskoczę, ale moja rodzina i przyjaciele uważają, że jednak lepiej wyglądam jako rudzielec o głębokim odcieniu, niż jako brunetka...noo, zobaczymy, co ze mnie dalej będzie ;)
BLUEBERRY - serdecznie dziękuję Ci, Jagoda za tak miłe słowa :) Jeśli chodzi o kolor włosów, to zdradzę tajemnicę tego wyglądu - ja po prostu kocham swoje włosy, kocham ciągle z nimi eksperymentować, a każda zmiana wprawia mnie w tak wspaniały nastrój, że chyba to moje dobre samopoczucie sprawia, iż wyglądam tak dobrze, bez względu na to, jaki kolor wybiorę ;) Choć są na tym świecie trzy, na które nigdy się nie przefarbuję - niebieski, czarny i wszelkie czerwienie. Wiem, że te kolory raz, że nie są dla mnie, a dwa, że najzwyklej by mnie bardzo postarzyły.
BALBINA - jak się cieszę, że widzę komentarz od Ciebie :) Kolor tej farby nazywa się tak, jak tytuł mojego posta - Ciemna czekolada :) Jeszcze mocno zblednie, ale z każdym myciem będzie równie intrygujący, zapewniam :) Cieszę się, że tak Ci się podoba mój zestaw - ja też czułam się w nim wspaniale :)
OdpowiedzUsuńANISTY - haha, tak jestem z powrotem i jest mi zabójczo miło, że tak wiele osób tutaj na mnie czekało :) Jeśli chodzi o moją ekipę zdjęciową, to sama jej sobie zazdroszczę - trafił mi się szalenie kreatywny zespół ;) Co do następnych postów - dzisiaj z moim arcyzdolnym zespołem będziemy siedzieli nad grillem i sałatką grecką, obmyślając, czym tu jeszcze Was zaskoczyć, więc efekty naszej burzy mózgów już niedługo - zapraszam do oceny :)))
THONIA - serdecznie dziękuję :) Zamiłowanie do zwierzęcych faktur odziedziczyłam po mamie - ona z panterką się wręcz nie rozstaje ;)
OLIWKA - zawsze, gdy czytam Twój komentarz, to mam wrażenie, że zostawia go jakiś niesamowicie szczegółowy krytyk z zabójczo wysublimowanym gustem ;) Szalenie się cieszę, że moje zestawy, tak różne od ukochanych przez Ciebie jasnych barw i delikatnych tkanin przypadają Ci do gustu :) Bardzo Cię cenię za to, że pomimo swoich upodobań, potrafisz konstruktywnie ocenić nawet takie rzeczy, jakich sama osobiście może i nawet byś w życiu nie założyła, w końcu - moda jest zabawą i nie należy traktować jej serio :)))
CHAOSKONTROLOWANY - i ja się cieszę, że na mnie czekałaś :) Serdecznie dziękuję za miłe słowa :*
Witaj z powrotem!
OdpowiedzUsuńWyglądasz świetnie w tym kolorze włosów, serio! No i cała reszta też super.
PS. Kubeczki dotarły, Mama mówi że fajne ;)
cudowny zegarek :) muszę przyznać, że masz bardzo ładny kolor włosów
OdpowiedzUsuńfajnie,ze jestes .
OdpowiedzUsuńboze jak ja ci zazdroszcze tych ciągłych zmian koloru-ja kilka lat temu wpakowałam sie w czerń i nijak nie moge jej zmyc.
Teraz to mnie zamurowało! Myślałam, że róż zagości najdłużej ze wszystkich kolorów ale zdecydowanie czekolada jest piękna i sama bym chciała mieć taki kolor włosów. Cięcie też jest fantastycze.
OdpowiedzUsuńI bardzo mi się ta kamizelka podoba :)
A tak w ogóle to czemu ja nie wiem o tym Dyrektorze Kreatywnym? (O matko, to się teraz tak nazywa? :> :P )
Pozdrawiam
Siostra
Nie no aż słów mi zabrakło
OdpowiedzUsuńyay! :D no proszę kto do nas wrócił :D :**
OdpowiedzUsuńpięęękny kolor włosów, ale..ja naprawdę kochałam tamten róż :] :P kurczę, sama bym się chętnie zafarbowała, ale wiem, że to najpewniej doprowadzi do destrukcji moich włosów..eh..no nic, pocierpię sobie w samotności i popatrzę na Twoją piękną czekoladę..:)
Fajnie wyglądasz ;-)
OdpowiedzUsuńJUKEJKA - wielkie wielkie dzięki! :)))
OdpowiedzUsuńHONORATA - bardzo dziękuję, choć kolor włosów jest tylko 'przejściowy' ;)
BAGLADY - czerń niestety jest kolorem, którego nijak nie można zmienić, tylko silnymi farbami, no ale, jeśli mogę Cię jakoś pocieszyć - jesteś jedną z kilku nielicznych osób, którym czarne włosy nie tylko niesamowicie pasują, ale i ten kolor ani ich nie postarza, ani nie wygląda na nich sztucznie - a to naprawdę rzadkość. Czarny to trudny kolor włosów, a Tobie jest w nim wprost świetnie, nawet ciężko jest mi wyobrazić sobie Ciebie w innym :)))
SIOSTRA - zdecydowanie by zagościł, gdybym nie musiała farbować włosów co tydzień, bo zmywał się ze mnie z prędkością światła :((( A co do cięcia...to ja nie obcinałam włosów :P Przecież naturalnie mam loki - moja fryzjerka tylko je bardziej podkręciła i ułożyła :)
Jeśli chodzi o Dyrektora Kreatywnego, to nic nie wiesz na Jego temat z tego względu, że Dyrektor Kreatywny to tylko Dyrektor Kreatywny. Jako Dyrektor Kreatywny jest mój, ale On jako On, czyli prywatnie jest czyjś - nie mój, w każdym razie. Ktoś mnie ubiegł, znaczy się ^^ ;)
POLA ILOWICZ - dobra dobra, ale takim pięknym rudzielcem, jak Ty, nigdy nie będę ;)
KOTOWA - ja też kochałam tamten róż - odfarbowanie niestety było koniecznością - nie tylko dlatego, że róż zmywał się jak szalony i już po tygodniu wyglądałam jak świńska blondynka, ale też dlatego, że niestety praca zobowiązuje mnie do 'odpowiedniego wyglądu'. Mimo wszystko, ekstrawagancja na głowie nie jest jeszcze przyjmowana z otwartymi ramionami, jeśli chodzi o pracę :/ A co do Twoich włosów, to absolutnie nie masz potrzeby farbowania ich - mają naprawdę piękny, głęboki kolor :)
PODSZEWKA - jeej, dziękuję :)))
Loki lokami ale żeby fajnie wyglądały to muszą być dobrze ścięte ;) Z własnego doświadczenia o tym wiem :D Hehe.
OdpowiedzUsuńA co do Dyrektora... Ach, a już myślałam :D
Sisotra
cudny kolor, ale nie mogę się doczekać rudego;]
OdpowiedzUsuńdzięki za komentarz u mnie :) nie spodziewałam się, że komuś aż tak bardzo mogą spodobać się moje zdjęcia, ale zawsze to miło słyszeć (czytać) takie słowa :)
OdpowiedzUsuńte buty... podziwiam, że jesteś w stanie w nich chodzić. ja nie ustałam nawet minuty w sklepie. no i zegarek stamp - pękam z zazdrości :D
No to znalazłam chwilę, żeby skomentować Twój ostatni post - niestety przez nawał pracy i spraw osobistych wypadłam nieco z szafiarskiego życia, a mój blog zamarł.
OdpowiedzUsuńCieszę się przeogromnie, że festiwal przeżyłaś i wyszłaś z niego obronną ręką. Gdybym znalazła się na Twoim miejscu, zapewne nigdy nie podjęłabym takiego wyzwania. A już szczególnie pracy ze znanymi "osobistościami". Zdarzyło mi się takowe spotkać, jeszcze za moich dziennikarskich czasów i szczerze nie polecam :P.
Co do zestawu i włosków, to jestem bardzo zaskoczona. Kolor czupryny podoba mi się niezmiernie (sama kiedyś taki miałam), chociaż najbardziej lubię Cię w ciepłym brązie. Z ubrań do gustu najbardziej przypadły mi butki (tak wiązane byłyby rewelacyjne na moje wąskie stopy, niestety we wrocławskich H&Mach ich nie uświadczysz) oraz kamizelka. I zgadzam się, że Dyrektor faktycznie Kreatywny, choć na moje nieprofesjonalne oko Twoje kończyny zawsze na zdjęciach wychodziły świetnie.
Łucja,buty są świetne
OdpowiedzUsuńŁucjo, jak miło, że jesteś tu znów! :) Co do włosów- wooow :) Rzeczywiście, zmiany jak w kalejdoskopie, też będę tęsknić za różowymi włosami, ale bardzo ładnie Ci w tej czekoladzie :) I nie mogę doczekać się kolejnych fryzur :)
OdpowiedzUsuńSiedzę właśnie i popijam kawę z kubeczka, który u Ciebie wygrałam :) Bardzo fajny zestaw. Świetnie wyglądasz w męskiej koszuli :)
OdpowiedzUsuńKIELISZEK - hahah, taaak, wszyscy o tym mówią...no cóż, zobaczymy, jak długo ten kolor pozostanie na mojej głowie :)
OdpowiedzUsuńBLU - z tymi butami, to mnie zaskoczyłaś - dla mnie to są jedne z najwygodniejszych butów, w szczególności letnich, jakie posiadam i zaręczam, że jak dla mnie, chodzi się w nich fantastycznie ;)
J.Z - czekam tylko, jak gorący okres u Ciebie trochę przejdzie i powrócisz z nowymi, zabójczymi spódnicami z wysokim stanem, bo skoro ja czuję się w nich jak głupek, to przynajmniej pooglądam sobie na kimś ;)
Co do 'znanych osobistości', to cieszę się, że tak dobrze mnie rozumiesz - rodzimych 'superstar' trzeba unikać jak ognia, bo dłuższy kontakt grozi rozstrojem nerwowym ;)
Jeśli chodzi o ciuchy, to z butami mamy ten sam problem - ja też mam niesamowicie szczupłą stopę i bardzo ciężko znaleźć mi cokolwiek, w czym da się chodzić, a buty letnie bądź eleganckie czółenka, to już w ogóle, dlatego ten model był wprost dla mnie stworzony - dzięki sznurówkom, paski materiału idealnie dopasowują się do kształtu stopy :)
Dyrektor Kreatywny nie tylko dba o moje kończyny na zdjęciach - dba również o to, żebym znalazła się wszędzie, gdzie chce fotograf, w jednym kawałku, czasem majstruje też przy scenografii - stąd Kreatywny ;)
MARZENA - serdecznie dziękuję :)
L'AILE - chyba wszyscy będziemy tęsknili za różowym, ale cóż poradzić...nawet taki różowy potrafi wyprowadzić człowieka z równowagi ;) Przyznam szczerze, że w tej ciemnej czekoladzie czuję się zadziwiająco dobrze, tak więc jest duża szansa, że tak szybko nie zostanie wymieniona na inny kolor ;)
MADZIORKA - hahahah, niezmiernie mi miło :) A co do koszul, to ostatnio bardzo przypadła mi do gustu ta część garderoby, niestety mam ich zadziwiająco mało...chyba muszę wybrać się na jakieś zakupy ;)
ledwo cie poznalam!:D a zestaw ktory masz na sobie jest super:)
OdpowiedzUsuńyou look so amazingly gorgeous!
OdpowiedzUsuń♥ m.
moje ukochane polaczenie ! jeansu koszuli i brazowego paska, pieknie wspolgra ze soba :) od pewnego czasu strasznie chce takie szorty upolowac, ale cos mi sie nie udaje trafic na jasny jeans :( nie jestem zwolenniczka shortow i legginsow, ale naprawde tutaj wyglada to razem doskonale! nie wiem, to moze zasluga tojej figury :)
OdpowiedzUsuńHi, Great outfit! Funny about your shoes. I just posted a pair of mine, and then went to your blog and what do I see, the same sandals:) Must say you have great taste in shoes:)
OdpowiedzUsuńzjawiskowo wyglądasz! co tu dużo mówić ;)
OdpowiedzUsuńULA - hahah, niedługo ja chyba też przestanę siebie poznawać ;)
OdpowiedzUsuńM. - oh, thank You so much! :)
KAROLINA - ja też polowałam na fajne, jeansowe szorty - nie udało się, dłużej czekać mi się nie chciało, bo lato w pełni, więc zrobiłam sobie sama ;)
ROCK'N ROLL BALLERINA - hahahah, yeeah, it's funny...but, hey - that shoes are really comfortable! :)
SELAMU - hah, dziękuję serdecznie :)
te mam te buty:)
OdpowiedzUsuńzestaw po prostu obłędny !
OdpowiedzUsuńdodam do linków , bo napewno będę tutaj częstym gościem :)
BABKA - gratulować zakupu - ja je wprost uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńBLOO. - hah, bardzo cieszę się, że przypadł Ci do gustu i oczywiście serdecznie zapraszam, będzie mi miło gościć Ciebie tutaj :)))
Proszę, proszę, proszę napisz jak zrobiłaś takie fale... Mam podobnie ścięte włosy, więc może również udałoby mi się wyczarować coś w tym stylu... :)
OdpowiedzUsuń